Melchior Jacek - XXL. Tragikomedia erotyczna (2012), 2012

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Projekt okładki i stron tytułowych
Marcin Szczygielski
Redakcja
Marek Władyka
© Copyright by Jacek Melchior, 2012
© Copyright by Instytut Wydawniczy Latarnik, 2012
ISBN 978-83-60000-90-8
INSTYTUT WYDAWNICZY LATARNIK
IM. ZYGMUNTA KAŁUŻYŃSKIEGO
Warszawa, ul. Cypryjska 89
tel./fax 22 614 28 34
e-mail:
Marketing i promocja: Bartosz Dworzyński
e-mail:
Zapraszamy do księgarni internetowej
oraz na nasz profil na portalu Facebook
Warszawa 2012
Wydanie I
I
zauważyłeś prawidłowość
a to był przypadek
myślałeś koniec
a to były tańce środka
myślałeś tańce środka
a to było już
Mark Datner, Tango
Co zrobić z pępkiem?
— Bądź grzeczny, bo urodzę ci braciszka i będziesz musiał podzielić się
zabawkami!
Szantaż matki jest jak cios pod żebro, a efekt natychmiastowy. Od razu staję
się grzeczny. Grzeczniejszy od samego ideału. Przynajmniej na całe dzieciństwo.
Dzielić się? Chyba już nic gorszego nie mogłoby mnie spotkać.
I zresztą jak podzielić takiego, na przykład, ukochanego misia? W pionie —
po jednym uchu, oku i nóżce? A może w poziomie — do pasa i od? I co w takim
razie zrobić z pępkiem?
Nie wiem, czy już wtedy skłaniałbym się ku podziałowi poziomemu, aby
zagarnąć słodkie misiowe podbrzusze i jeden wielki, niewykrojony tyłek. Ale jest
pewne, że bardzo długo od swego Być Albo Nie Być Grzecznym uzależniam
szczęśliwy fakt, że nie mam żadnego rodzeństwa.
Tak oczywiście nie jest.
Stanowimy jedną z wielu podstawowych komórek społecznych, w których
Ona zorientowała się, że Go nie kocha, wkrótce po urodzeniu dziecka, czyli
mnie. Ale jesteśmy jedną z niewielu rodzin w nadwiślańskim kraju, w której
kobieta z tego powodu nie wydaje na świat dalszego potomstwa, bo jakoś to
będzie, a może się poprawi.
— Nie! — oświadcza memu ojcu moja matka. I dotrzyma słowa mimo jego,
ponoć rozpaczliwych, prób.
Lecz tego wówczas także nie wiem. Dlatego, mając do wyboru braciszka lub
całego misia, postanawiam nie rozrabiać. Do głowy by mi nie przyszło, że można
kupić drugiego pluszaka. Wcale nam się źle nie powodzi.
A bycie grzecznym znaczy robić tylko to, co nie powoduje hałasu i rozdartych
spodni.
Kto wie? Może powinienem zainteresować się geometrią, rysując kwadraty i
trójkąty? Lub przyrodą, prasując w zeszytach rosnące na osiedlu mlecze i
stokrotki? Może należy skorzystać z pokus, jakie niesie tajemnicze pudełko z
napisem „Mały lekarz” dostępne w dziale zabawkowym księgarni przy rynku?
Utrudnione jest tylko pójście w ślady Marii Curie. Popularnego zestawu do
demolki typu „Mały chemik” jeszcze u nas nie sprzedają.
Tak czy siak, ostatecznie pada na Kulturę. Straszliwą czarownicę, która mami
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sylwina.xlx.pl