Medytacja trzech swiatel, eBooks txt

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Buddyzm Diamentowej DrogiMedytacja Trzech Swiatel PRZEDMOWAPonizsza nowa wersja medytacji Trzech Swiatel powstala latem 1994 roku. Juz w poznych latach szescdziesiatych XVI Karmapa przekazal Hannah i mnie te prosta, lecz zawierajaca wszystko metode wraz z zyczeniem, by medytacja ta pozostala zawsze swieza i zgodna z duchem czasu. Dlatego do tej pory pojawilo sie juz wiele jej opracowan. Znaczenie tej podstawowej praktyki Diamentowej Drogi nie zmienilo sie po odnalezieniu XVII Karmapy. Z jednej strony nie powinnismy medytowac na niego do czasu kiedy osiagnie fizyczna dojrzalosc, z drugiej zas kazdy Karmapa wskazuje nowe drogi umozwliwijace urzeczywistnienie oswieconego stanu.Po tym jak przyjelismy schronienie, mozemy o kazdej porze dnia robic to samo z trzema swiatlami tej medytacji. Nie znam zadnego skuteczniejszego srodka, dlatego korzystajcie z niego i cieszczie sie nim!MEDYTACJA WLASCIWACzujemy bezksztaltny strumien powietrza, ktory wchodzi i wychodzi przez czubek nosa, myslom i dzwiekom pozwalamy po prostu swobodnie przeplywac nie oceniajac ich. Nastepnie myslimy o czterech podstawowych prawdach, wprowadzajacych nas na droge oswiecenia.ROZUMIEMY, ze dzieki metodom podanym przez Budde posiadamy teraz cenna mozliwosc wykorzystania tego zycia dla pozytku innych. Tylko niewielu ludzi na swiecie ma te szanse, jeszcze mniej zas jest tych, ktorzy ja wykorzystuja.PRZYPOMINAMY sobie przemijalnosc wszytkich rzeczy. Tylko otwarta, przejrzysta nieogra-niczonosc umyslu jest trwala, nikt nie wie jednak, jak dlugo cieszyc sie bedziemy warunkami pozwalajacymi nam ja rozpoznac.MYSLIMY o przyczyniie i skutku, o tym, ze sami decydujemy, co sie wydarza. Dawniejsze dzialania, slowa i mysli staly sie naszym dzisiejszym swiatem, nieprzerwanie tez zasiewamy nasiona przyszlosci.WRESZCIE uswiadamiamy sobie, dlaczego nauka Budy jest niezrownana: oswiecenie jest ponadczasowa najwyzsza radoscia. Rozumiemy rowniez, ze niewiele potrafimy zrobic dla innych, dopoki sami jestesmy pomieszani i cierpimy.Poniewaz nie zawsze przezyamy swiat tak, jkabysmy tego chcieli, pragniemy uczyc sie od tych, ktorzy juz to potrafia.DLATEGO przyjmujemy schronienie:- w celu, w buddzie, oswieconym stanie naszego umyslu;- w naukach, ktore nas prowadza so urzeczywistnienia tego poziomu;- w naszych przyjaciolach i tych, ktorzy pomagaja nam na drodze;- przedze wsysrkim zas a Kampie - Lamie jednoczacym w sobie metody i ochrone.TERAZ w przestrzeni przed nami pojawia sie zlocista, przejrzysta postac XVI Karmapy, forma z energii i swiatla. Ma on na glowie Czarna Korone posiadjaca zdolnosc budzenia w nas najglebszych stanow otwartosci. Karmapa ma lagodna twarz, a jego oczy widza nas, znaja i zycza wszystkiego co najlepsze. W rekach skrzyzowanych na sercu trzyma dzwonek i dordze, symbole zrecznych srodkow i madrosci, radosci i przestrzeni. Siedzi w pelnej pozycji medytacyjnej, otoczony polem mocy teczowego swiatla.Rozumiemy, ze nie jest on zadna osoba, lecz wyrazem Prawdy przestrzeni umyslow wszystkich buddow. Jest przed nami niezaleznie od tego, czy jestesmy w stanie w pelni uswiadomic sobie jego obecosc, czy tez nie. Pragniemy gleboko urzeczywistnic jego wlasciwosci dla dobra wszystkich istot.Czujac nasze zyczenia Karmapa usmiecha sie i zbliza coraz bardziej w nasza strone, wreszcie pozostaje w przyjemnjej odleglosci przed nami.Wowczas myslimy lub mowimy:"KOCHANY Lamo, esencjo wszystkich buddow,prosimy Cie obdarz nas swa mocarozpuszczajaca niewiedze i zaciemnienia,zarowno nasze jak tez innych istot. Pozwol,by obudzilo sie w nas ponadczasoweprzejrzyste swiatlo umyslu. "TERAZ z czola Karmapy wyplywa pelne mocy przejrzyste swiatlo i wplywa do naszego czola, wypelniajac cala glowe. Dzieki dzialaniu tego swiatla rozpuszcza sie wszystko, co przeszkadzajace w naszym mozgu, nerwach i zmyslach. Wszelkie szkodliwe choroby i nawyki znikaja. Nasze cialo staje sie narzedziem dawania innym milosci i ochrony. Spoczywajac tak dlugo jak chcemy w przejrzystym swietle, slyszymy wewnetrzna wibracje sylaby "OM".TERAZ czerwone swiatlo promieniuje z gardla Karmapy do naszych ust i do naszego gardla. To pelne mocy swiatlo rozpuszcza wszystkie nasze trudnosci w naszej mowie. Opuszczaja ja niezreczne, przynoszace cierpienie slowa, dzieki czemu staje sie ona wspoluczuciem i madroscia, swiadomym srodkiem przynoszenia pozytky innym. Nieoddzlieni od czerwonego swiatla slyszymy gleboka wibracje sylaby "AH".TERAZ z osrodka serca Karmapy - z miejsca posrodku jego piersi - wyplywa glebokie niebieskie swiatlo. Wplywa ono do centrum naszej klatki piersiowej i calkowicie je wypelnia. W ten sposob rozpuszczaja sie wszystkie przeskody w naszym umysle. Pomieszane uczucia i sztywne wyobrazenia znikaja i nasz umysl staje sie pierwotna radoscia. Przestrzen i radosc sa od siebie nieoddzielne. Wraz z plynacym niebieskim swiatlem brzmi sylaba "HUNG".WRESZCIE trzy swiatla wplywaja do nas jednoczesnie. Przejrzyste do czola, czerwone do gardla i niebieskie do serca. Dzieki temu doswiadczamy mahamudry, stanu Karmapy.Jednoczesnie mozemy uzywac wibracjji laczacej zewnetrzna i wewnetrzna Prawde. Dzieki powtarzaniu mantry "KARMAPA CZIENNO" otrzymujemy moc aktywnosci buddow dla dobra wszystkich.Mowimy mantre glosno lub cicho, pozwalajac plynac trzem swiatlom tak dlugo jak chcemy.Na koncu zlocista forma Karmapy i Czarna Korona rozpuszczaja sie w teczowe swiatlo. Wplywa ono do nas i w tym samym momencie znikaja wszystkie formy. Pozostaje tylko swiadomosc bez centrum i granic, ponad czasowa i wszechobecna.KIEDY nie mozemy juz dluzej utrzymac tego stanu, swiat pojawia sie znowu - czysty i doskonaly. Kazdy atom wibruje radoscia i jest utrzymywany w calosci przez milosc. Wszystko jest swieze i nowe, pelne nieograniczonych mozliwosci. Wszystkie istoty pojawiaja sie jako mescy i zenscy buddowie, niezaleznie czy o tym wiedza, czy tez nie. Dzwieki sa mantrami, a mysli madroscia tylko dlatego, ze moga sie pojawiac. Wreszcie z przestrzeni wylania sie rowniez nasze wlasne cialo w formie buddy, ktory najbardziej nam odpowiada lub w naszej zwyklej formie, lecz teraz juz wolne od slabosci i chorob. Istnieje jednak olbrzymia roznica miedzy czasem sprzed medytacji, a tym jak doswiadczamy swiata teraz. Dawniej bylismy naszymi cialami i dlatego nieominelyby nas cierpienia starosci, choroby i smierci. Teraz posiadamy nasze ciala. Sa dla nasz narzedziem przynoszenia pozytku innym. W rzeczywistosci jestesmy przejrzystym swiatlem, ktore bylo swiadome zanim jeszcze pojawila sie jakakolwiek forma.Chcemy utrzymywac ten czysty sposob widzenia we wszystkich zyciowych sytuacjach tak dobrze, jak to tylko mozliwe.Pragniemy rowniez, aby cale dobro, ktore wlasnie powstalo, stalo sie nieograniczone i doporowadzilo wszystkie istoty do rozpoznania natury umyslu.pss. Dziekuje Dawidowi ZaniukowikZYhu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sylwina.xlx.pl