Miguel Cervantes - Don Kichot, Ksiazki. ktore warto przeczytac
[ Pobierz całość w formacie PDF ]Aby rozpoczšć lekturę,kliknij na taki przycisk ,który da ci pełny dostęp do spisu treci ksišżki.Jeli chcesz połšczyć się z Portem WydawniczymLITERATURA.NET.PLkliknij na logo poniżej.Niezwykłe przygody Don Kichota z La Manczywedług Miguela Cervantesa de Savedryna nowo opowiedziana przez Wiktora WoroszylskiegoWydawnictwo Tower PressGdańsk 20011PansaPrzez skwar, od jasnego nieba do rudej roli jak na sznurze wielkie pranie sztywnorozwieszony w powietrzu, przez skwir ptactwa polnego, przez ojczystej ziemi skwierczeniena przyrody i dziejów goršcej blasze, jedzie, kolanami chudymi chude boki rumaka swegoRosynanta ciskajšc, bohaterski rycerz Don Kichot.Już niebawem dowiecie się o nim więcej, w pierwszym zdaniu za o to tylko chodziło,żeby wjechał Don Kichot w ów skwar i skwir, i skwierczenie, i zarazem pierwszy lad na tejbiałej przedtem kartce zostawił, i przejechał dalej, a wy bycie oczy zaciekawione narycerza unieli i czekali, co też go spotka.Jedzie, chudy i długi, spiczastociš kolebišcej się w siodle postaci widnokręgi okršgłekłujšc, z Rosynantem jak on kocistym niemal jednoć tworzšc, niezmożony Don Kichot, jużniemłody, nim wyruszył bowiem w swš drogę, do rycerskiej doli sposobišc ducha lat strawiłwiele, jedzie więc nasz bohater, oby Bóg mu sprzyjał i Wszyscy więci!Parę kroków za nim, na osiołku brzuchem powłóczšcym po ziemi, Don Kichota giermek,Sanczo Pansa jak miech pękaty, wypukłociš kształtów mnšc i tłamszšc prostš krechę drogi,w skwar ten sam, a jakby nie tak doskwierajšcy, wjeżdża, w skwir ten sam i skwierczenie,bycie jego także dojrzeć zdšżyli, boć i o nim dowiecie się wnet co niemiara, a na razie bylego dojrzeć, jak za panem swoim walecznym pierwszy lad na białej zostawia karcie.Jadš obaj, nierozłšczni w tej opowieci i w pamięci wiata, różni tacy, że trudno o większšróżnoć, nie do pomylenia wszelako Don bez Sancza, Sanczo bez Dona.Don Kichot, chudy i długi, niczym tyka grochowa ku górze pnie się.Sanczo Pansa, bulwiasty ziemniak, bruzdy się trzyma.Don Kichot, srebrny kłos wybujały, wiatr kołysze nim, żeby tylko nie złamał!Sanczo Pansa, nać przyziemna, z pędrakami ledwie-ledwie pełznšca, nie popędzisz jej, nieprzepędzisz!Jeszcze można do drzew porównać obydwu: Don Kichota do topoli w błyszczšcym hełmie,Sancza do przysadzistej oliwki, mymy nie zwyczajni takiego drzewa, lecz w Hiszpaniioliwka, co wody prosi niewiele, w twardy grunt korzenie wbija czepliwe, owocem zamięsistym, choć drobnym, bez sknerstwa darzy, tam oliwka jak sšsiad znany od dziecka,niebogaty, szary, ale zaradny, on nie zginie i z nim nie zginiesz.Jadš, nierozłšczni, rycerz i giermek, rycerz przodem, giermek, jak przystoi, parę kroków zanim, w górze niebo rozpostarte jasnoć rozlewa, w dole końskich i olich kopyt bębnienie wskórę ziemi napiętš, a przed nimi niewiadome przygody.Rozdział pierwszy, w którym nie mieszkajšc, bo i po cóż mielibymieszkać, pojawiajš się bohaterowie ksišżki: Don Kichot i Sanczo2Rozdział drugi, w którym wszyscy miejš się z szaleństwa DonKichota, autor za, choć powinien się z tego cieszyć, ma uczuciamieszaneW naszych czasach nie ma już, niestety, błędnych rycerzy.W czasach, w których żył i wędrował Don Kichot, też ich już właciwie nie było, i dlategowytykano Don Kichota palcami, i rysujšc palcem kółko na czole miano się do rozpuku.Kiedy mówię o czasach Don Kichota, mam na myli te czasy, w których niemiertelneżycie jego poczęło się w wyobrani człowieka imieniem Miguel de Cervantes Saavedra iniezwykłe przygody Don Kichota przez tegoż Cervantesa po raz pierwszy opisane zostały wdwóch grubych księgach.Ja jestem tym, co opowiada wam je na nowo kilka wieków póniej w czasach zupełnieinnych, majšcych jednak z tamtymi przynajmniej tyle wspólnego, że w nich także nie mabłędnych rycerzy.Może zresztš nie tylko tyle, ale na razie nie będziemy się w to wdawali.Miguel Cervantes de Saavedra urodził się w połowie szesnastego stulecia w Alcala deHenares, małej miecinie na północ od Madrytu, jako jedno z siedmiorga dzieci niezbytzamożnego szlachcica (po hiszpańsku zapamiętajcie to słowo hidalga), parajšcego sięmedycynš. Kiedy byłem w Hiszpanii, odwiedziłem Alcala de Henares, a w nim stojšce podzi dzień domostwo pana doktora, z wewnętrznym podwórkiem, na którym ronie drzewofigowe i wodš orzewiajšcš darzy niewielka studnia. W pokojach obejrzałem stare meble iinne przedmioty i wiecie, co uderzyło mnie tam najbardziej? Łóżka bo uwiadomiłemsobie naraz, jacy mali i drobni musieli być ludzie, którzy w nich sypiali. Jeżeli tacy byliwspółczeni Don Kichota, cóż dziwnego, że gniewał ich i mieszył między innymi wzrost,którym rycerz wybijał się nad otaczajšcy go tłumek! Już ten wzrost oznaczać musiał dla nichdziwolšga, odmieńca... A może Miguel de Cervantes sam był wyższy od innych i niemało sięprzez to nacierpiał, i dlatego bohatera swojego obdarzył takš postaciš, przenoszšc na niegowłasne upokorzenia i współczujšc wymylonemu bardziej niż mógłby sobie żywemu? Niedziwiłbym się wcale, gdyby tak włanie było...Ale teraz zbyt nam przecież pilno do walecznego rycerza i dziwnych jego przypadków,bymy chcieli dokładniej zajšć się życiem, choć też niezwyczajnym, tego, który go stworzył.Pomijajšc więc wszystko, co było przedtem, odnajdmy Cervantesa w momencie, gdy z3pobrużdżonš już twarzš i siwiejšcš brodš, w dużym i bardzo pięknym (wiem, bo także byłemmiecie Sewilli, lecz, niestety, odgrodzony od wszystkich jego pięknoci, za siedmiomazamkami, za siedmioma troskami, za siedmioma smutkami i nieszczęciami, w sewilskimwięzieniu pióra się chwyta, by w zbroję rycerskš odziać i na koń wsadzić bohatera imaginacjiswojej, jegomocia Kichanę, co się przezwał był Don Kichotem...Czemuż to sam się sobie dziwišc, pyta Cervantes niemłodego już i steranego w tęwyprawę żmudnš wysyłam? Czyżby w moim, który ruszyć się stšd nie mogę, zastępstwiemiał przestworem cwałować, od skrępowań wszelakich wolny, nie podległy nawet mylipotocznej, rozsšdnš zwanej, mój bohater jak ja szalony, lecz inaczej niż ja nie wstydzšcy sięswego szaleństwa?I tu nad samym jego uchem głos się rozlega, jakby do własnego podobny, a inny niesłyszany dotšd głos Don Kichota: cóż słodszego mówi głos ów nad wędrówkę wposzukiwaniu przygody, nad stawianie czoła łotrostwu w obronie wdów, sierot i dziewicnapastowanych?Ach, nie! broni się przed pokusš Cervantes. Pisarzowi cel zbożny winien przywiecać:ku przestrodze i pouczeniu powstajš dzieła. I ja też uciesznš historię o Don Kichocieszalonym opowiedzieć pragnę, by rodaków przed wpływem przestrzec, jaki szerzš opowiecirycerskie. To one umysły mšcš, prawu życia niewierne, swoim prawem ułudnym na manowcezwodzš...Ledwie wszakże wypowiada oskarżycielskie te słowa, mimowolne westchnienie tęsknoty zpiersi mu się wyrywa: ileż ja im oddałem nocy, jak słuchałem ich głosu...I jakby tylko czekał na tę chwilę słaboci, metaliczny głos księgi rycerskiej, w mieczyjasne szczękanie oprawny, przybywa z oddali: dajšc ci miecz, przyjmuję cię do stanurycerskiego huczy który nie uznaje żadnej podłoci. Pamiętaj o tym, rycerzu, że kiedyprzyjdzie ci walczyć, a pokonany przeciwnik błagać będzie o litoć, wysłuchaj go, proszę, i zzimnš krwiš nie zabijaj...Wzburzony Cervantes wstaje z zydla i zaczyna chodzić po celi. Wojny, w których walczył,stajš mu przed oczyma, lšdowe i morskie podobnego głosu, pamięta, nikt nie słyszałwówczas! Dobijano leżšcych, dłonie ucinano bezbronnym, czci kobiecej nie oszczędzano...Może kiedy istniało prawo rycerskie, aleć dzisiaj czas nowy sławny wiek szesnasty otokońca dobiega, siedemnasty w fanfarach wschodzi podłoć rzšdzi wiatem i małoć, nieuznaje za jej chyba tylko Don Kichot!I tu w celi samotnej pisarza wrzawa się rozlega, miechy, głosy z wszystkich stron,przekrzykujšce się wzajem:Obłškany Don Kichot!Naczytał się tych bredni!Na uwięzi, jak psa, trzymać go trzeba!Inkwizycji więtej na próbę oddać!Patrzcie, patrzcie, ludzie, na obłškańca!miejcie się z Don Kichota!Sš to głosy współczesnych i Cervantes chciałby przyłšczyć się do nich, sam więc nie wiedlaczego, miast przyklasnšć ogólnemu weselu, odzywa się z raptownš popędliwociš:Hola! Nie mylicie chyba, że ja, autor, razem z wami naigrawam się z nieszczęnika!miejcie się po to piszę tę ksišżkę ale znajcie miarę, bo wasz głony triumf mnie mierzi.Odrobina szacunku i współczucia też należy się rycerzowi. Podniecie go z ziemi, zdejmijciezbroję strzaskanš, zaprowadcie do łóżka...I już widzi, że stanowczy rozkaz jego zostaje spełniony, kto podnosi Don Kichota,prowadzi go ostrożnie ach, toć i ja po kilku wiekach to samo widzę i wy, trochę tylkowytężcie oczy, też widzicie, nieprawdaż? jak rycerza we wrota domu jego wprowadzajš,4naprzeciw gospodyni przejęta ze schodów zbiega: Matko Miłosierna! woła. Mój pan! Cóżto się stało? Przeczuwałam biedę, gdy przepadł przed trzema dniami razem z koniem i zbrojš!Znalazłem go bez czucia na drodze poczciwy sšsiad klaruje a gdym spytał, co mudolega, o Rodrygach jakowych i Baldwinach powiadał, ani chybi w goršczce...Przywołajcie wróżkę Urgandę, aby mię opatrzyła i wyleczyła rany słabym głosemprosi Don Kichot.Gospodyni potężne ramię nadstawia, radzi Don Kichotowi, żeby się oparł, i dorzuca: Beztej jakiej Furkandy poradzimy uleczyć was, panie, bylecie zechcieli nas słuchać. O,przeklęte księgi, które rozum wam pomieszały!Ceryantes odkłada pióro i zamyla się. Nie zna jeszcze dalszego ciš... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
- Strona początkowa
- Meyer Stephenie Zmierzch, Książki, Meyer Stephenie
- Mead Richelle - Melancholia sukuba 06 - Odkrycie sukuba, Książki PDF, Richelle Mead
- Meyer Stephenie - Intruz (The Host), Książki, Stephenie Meyer
- Medical Radiology-Diagnostic Imaging.Emergency Radiology of the Abdomen-Imaging Features and Differential Diagnosis for a Timely Management Approach, medyczne- książki w j ang
- Mead Richelle - Melancholia sukuba 01 - Melancholia sukuba, Książki
- Mercedes Lackey & Andre Norton - Zguba elfów, książki, Norton Andre
- Meier Susan - Długie pożegnanie 01 - Długie pożegnanie, Książki, Świeżutkie
- Miłkowski Marcin, Książki, Miłkowski Marcin, Poczobut Robert - Czym jest i jak istnieje umysł
- Medal List, Książki chemia, fizyka, matematyka, Chemia, Chemia
- Megre Władimir - Anastazja 6 - Księga Rodu, e-Books, e-BOOK
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- speedballing.xlx.pl