Misiewicz Równy bogom, EBooki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
MACIEJ MISIEWICZR�WNY BOGOMAutomat bezszelestnie zamkn�� ci�kie, okute drzwi opatrzone tabliczk�"Organizacja Narod�w Zjednoczonych - Komisja Bada� Kosmonautycznych". Stefaninstynktownie przymru�y� oczy o�lepione blaskiem wschodz�cego dnia. Lekkowskoczy� na drugie pasmo ruchomego chodnika, potem na trzecie i czwarte.Zdecydowawszy si� poprzesta� na szybko�ci 20 km na godzin� opar� si� wygodnie obarierk�.Miasto budzi�o si� do �ycia. Mkn�ce po obu stronach ulicy teflonowe ta�myzaludnia�y si� powoli sylwetkami �piesz�cych do pracy ludzi. Od czasu do czasusun�y jezdni� z lekkim szumem l�ni�ce skorupy aut, unosz�c w przezroczystychkopu�ach co znaczniejszych mieszka�c�w miasta. W bocznej uliczce, niezdarnieprzebieraj�c ogromnymi mackami, zmyka� po�piesznie przed �wiat�em dnia automatoczyszczaj�cy. Promienie wschodz�cego s�o�ca, przedzieraj�c si� mi�dzybudynkami, k�ad�y pod�u�ne, �wietliste plamy, upodabniaj�c ulic� do gigantycznejdrabiny zbudowanej ze �wiat�a i cienia.Mimo nie przespanej nocy Stefan czu� si� rze�ko i swobodnie. Poczuciesatysfakcji pozwala�o mu zapomnie� o zm�czeniu. U�miechn�� si� do w�asnych my�lii spojrza� w g�r�. Tam, hen za k��bi�cymi si�, bia�ymi cielskami cumulus�w,mia�y zosta� wynagrodzone dziesi�tki nie przespanych nocy sp�dzonych przyobliczeniach, setki wyrzecze� i trud�w, na jakie si� zdecydowa� w d��eniu docelu. Tam mia�o si� spe�ni� najwi�ksze marzenie jego �ycia.Oczami wyobra�ni widzia� siebie, bohatera dnia, podziwianego przez t�umy.Opami�ta� si� w sam� por�, aby nie min�� szarej, niepozornej kamienicy, gdzieju� od kilku lat zajmowa� trzypokojowe mieszkanie. Zeskoczy� z transportera,szybkim krokiem przeszed� bram�, nuc�c jaki� modny przeb�j, w kilku susachwspi�� si� na pierwsze pi�tro i otworzy� drzwi. Rzuci� teczk� i kapelusz,wyci�gn�wszy si� na kanapie uruchomi� telewizor. Mi�a, u�miechni�ta zwykle twarzspikerki nosi�a dzi� pi�tno powagi i skupienia. Stefan s�ucha�.- ...nizacja Narod�w Zjednoczonych zatwierdzi�a dzi� projekt in�yniera StefanaBorskiego, przewiduj�cy sprowadzenie planetoidy Hermes na orbit� oko�oziemsk� iuczynienie ze� stacji kosmicznej. Realizacja projektu rozpocznie si� natychmiastze wzgl�du na korzystne po�o�enie wzajemne Ziemi i planetoidy.Z dniem dzisiejszym wstrzymane zostaj� wszystkie prace zwi�zane z budow�sztucznej stacji kosmicznej SZ-3. Ca�y zapas urz�dze� i materia��w zostajeprzekazany w r�ce komisji z in�ynierem Borskim na czele i przeznaczony dorealizacji "Akcji Hermes". Stefan u�miechn�� si� z zadowoleniem, To on b�dzietym, kt�ry wzbogaci Ziemi� o jeszcze jednego towarzysza! On b�dzie panempot�nych si�, mog�cych zmienia� orbity planet, on b�dzie tymi si�ami kierowa� !- RT-5 wzywa Ziemi�!... RT-5 wzywa Ziemi�! Wchodzimy w atmosfer�! Przewidywanyczas l�dowania: godzina dwudziesta pierwsza zero siedem... powtarzam... czasl�dowania godzina dwudziesta pierwsza zero siedem. Uwaga! Podaj� namiary...Spokojny g�os nawigatora, nieco zniekszta�cony przez z�y odbi�r, recytowa� bezzaj�knienia d�ugie szeregi liczb. Ostatnia grupa specjalist�w, montuj�ca naHermesie zespo�y nap�dowe i steruj�ce, meldowa�a o swoim powrocie na Ziemi�.Nieprzyjemny, zawodz�cy d�wi�k syren sparali�owa� na moment �ycie ca�ejprzystani, a�eby za chwil� skierowa� je innym, �ywszym nurtem. Centrum tejpo�piesznej krz�taniny stanowi� pok�ad u�pionego dot�d w bezruchu statku "Tewa".Statek ten od dziesi�ciu lat przyjmowa� na sw�j pok�ad za�ogi powracaj�cychrakiet. Mimo pozornego bez�adu wszystkie cz�stki mechanizmu funkcjonowa�ybezb��dnie. Wkr�tce po otrzymaniu sygna�u "Tewa" by�a ju� na pe�nym morzu,gnaj�c ca�� si�� reaktor�w do miejsca wodowania.Min�o ju� kilka minut spokojnego dryfowania w oznaczonym miejscu, gdy wysoko,prawie w zenicie, pojawi� si� czerwonawy punkcik, otoczony �wietlist� aureol�.Przy kamerach telewizyjnych wszcz�� si� gor�czkowy ruch. Za chwil� do uszulicznie wok� zgromadzonych widz�w doszed� zaledwie dos�yszalny pomruk,przechodz�cy powoli w ci�ki, basowy ryk. To gra�y silniki hamuj�ce. �wiec�cypunkt r�s�, nabiera� blasku, a� przybra� coraz wyra�niejszy kszta�t p�omienistejsmugi. Jeszcze moment i da� si� dostrzec ob�y kszta�t rakiety zion�cej z przodustrugami ognia. Na wysoko�ci kilkudziesi�ciu metr�w odg�os silnika pocz��s�abn�� i przycich� zupe�nie. Z g�uchym grzmotem stutonowa masa rakiety run�a wwod�, tworz�c przez u�amek sekundy doko�a siebie co� na kszta�t szklanej misy,kt�ra zaraz rozpad�a si� na tysi�ce bryzg�w. Rozchodz�ce si� promieni�cie falewkr�tce dosi�g�y stoj�cego w pobli�u statku i zako�ysa�y nim gwa�townie. Pominucie spieniona powierzchnia wody w miejscu upadku wybrzuszy�a si�, z lekkimszumem ukaza�y si� spod wody kr�tkie t�pe ryje przednich dysz, a za nimi ca�eociekaj�ce wod� cielsko. Rakieta wychyn�a ku g�rze, ci�ko opad�a,znieruchomia�a na moment i niech�tnie, z trudem podda�a si� �agodnemu rytmowispokojniejszych ju� fal. Klapa, umieszczona w przedniej cz�ci pojazdu, powolisi� unios�a. Jeden za drugim, siedmiu cz�onk�w za�ogi w ciemnych skafandrach,ju� bez he�m�w, zsun�o si� po drabince do oczekuj�cej motor�wki.Stefan, kt�ry zawsze �le znosi� przeci��enia zwi�zane z wodowaniem i �wiadomo��pogr��enia si� w g��biny wodne, dopiero na pok�adzie statku pozby� si�uci��liwego ucisku w �o��dku i odetchn�� g��biej. Liczne grona reporter�w izaproszonych go�ci tu na miejscu, a miliony ludzi przy odbiornikach czeka�y najego s�owa. Otoczony k��bowiskiem sprawozdawc�w i fotoreporter�w, zbli�y� si� domikrofonu.- Przed dwoma laty zapad�a decyzja o przekszta�ceniu planetoidy Hermes wsatelit� Ziemi. Ta wielka bry�a skalna, o �rednicy 1,2 km i masie trzechmiliard�w ton, wyr�nia si� w�r�d innych planetoid znaczn� ekscentryczno�ci�orbity. Dzi�ki temu przy niezak��conym ruchu planetoida Hermes za trzydzie�cidwa miesi�ce znalaz�aby si� na przeci�g kr�tkiego czasu w odleg�o�ci niewielewi�kszej ni� czterysta tysi�cy kilometr�w od Ziemi.Blisko dwa lata instalowano na Hermesie reaktory plazmowe i po��czone z nimiosiem silnik�w jonowych. Ten zesp� nap�dowy w ci�gu dw�ch obieg�w planetoidydooko�a S�o�ca, to znaczy w ci�gu niespe�na trzech lat, zniekszta�ca� b�dzieorbit� Hermesa. Doprowadzi to do spotkania Ziemi ze swym przysz�ym towarzyszemtylko w odleg�o�ci 20 000 km; nast�pi to dok�adnie za 1007 dni. W�wczas to, przyzwi�kszonej mocy silnik�w, wejdzie na orbit� nowy satelita Ziemi. Jednocze�nie zrejestru planetoid zostanie skre�lona jedna z nich, na pewno nienajznaczniejsza, lecz ta, kt�ra mia�a szcz�cie swym torem zbli�a� si� do Ziemi.Obiegaj�c odt�d nasz glob na wysoko�ci dw�ch tysi�cy kilometr�w, s�u�y� b�dzieludziom za przedsionek Kosmosu !Obecna nasza wyprawa by�a przedostatni� z tych, kt�re ogl�da Hermes jakoplanetoida. Stale istnieje niebezpiecze�stwo eksplozji urz�dze� nap�dowych idlatego ca�y proces zmiany orbity odb�dzie si� bez udzia�u cz�owieka. Sterowaniepoprowadz� uk�ady kalkulator�w umieszczone na Hermesie. Koncepcja zdalnegokierowania okaza�a si�, niestety, niewykonalna. Ewentualne zak��cenia po��cze�radiowych mog�yby spowodowa� powa�ne nast�pstwa.Przez twarz Stefana, gdy m�wi� ostatnie zdania, przebieg� ledwie dostrzegalnycie� smutku. Mocny dot�d, pewny g�os lekko przycich� i nabra� trudno wyczuwalnejnutki zawodu. Trwa�o to tylko chwil�. Spojrza� na zegarek umieszczony przyr�kawie skafandra i ci�gn�� dalej- Uruchomienie nap�du i sterowania nast�pi za dwie godziny, na sygna� z Ziemi.Dzia�anie cz�owieka w tej akcji zosta�o w�a�ciwie ju� zako�czone.Za tysi�c dni, przed ostateczn� zmian� orbity, zajdzie konieczno�� przejrzeniazainstalowanych na Hermesie mechanizm�w. Teraz pozostaje tylko ufa� im i czeka�!Stefan przerwa� i powt�rzy� w my�li ostatnie zdanie. "Teraz pozostaje tylko ufa�i czeka�..."Przed kilkoma dniami, zamkni�ty w ciasnym pudle rakiety, oderwany od ludzi iziemskiego otoczenia, zastanawia� si�, co powie po powrocie. Cisn�y mu si� namy�li wielkie s�owa o post�pie wiedzy, panowaniu cz�owieka nad natur� i celach,jakie stoj� przed zjednoczon�, wyzwolon� od prymitywnych pop�d�w ludzko�ci�.Dzi� te s�owa zosta�y gdzie� daleko poza nim, w innym �wiecie. Powiedzia� nieto, czego oczekiwano. Ludzie, pr�cz suchych, �cis�ych sprawozda�, chc� s�ysze� oswej wyj�tkowej roli. O swej wiedzy, wielko�ci i pot�dze; chocia�by mieli dotych cech jak najmniejsze prawo. Stefan zdawa� sobie z tego spraw�, a jednak niepotrafi� doda� do swych s��w niczego wi�cej. Teraz gdy mia� za sob� dwa latapracy nad realizacj� swego projektu, gdy zrobi� wszystko, by urzeczywistni�marzenia, ogarn�o go uczucie niedosytu i m�cz�cego oczekiwania. Zapragn�� jaknajszybciej zako�czy� konferencj� prasow�, by w samotno�ci uporz�dkowa� my�li.- W imieniu kierownictwa pragn� z�o�y� podzi�kowanie wszystkim, kt�rzy przezsw�j wk�ad pracy i udzielone nam poparcie przyczynili si� do realizacjipierwszego etapu "Akcji Hermes". Oby obiekt naszej pracy w oznaczonym czasiewzbogaci� ziemski firmament.Po ostatnich s�owach nast�pi� moment ciszy. Daleko na brzegu, na tle ostatniejczerwieni zachodz�cego s�o�ca, rysowa�y si� pot�ne, czarne, wycelowane w niebosylwety rakiet. Stoj�ca na pierwszym planie, ciemna, niekszta�tna posta� Stefanaz b�yskami �wiate� graj�cymi na okuciach skafandra, w�r�d tej scenerii pe�nagrozy i nieziemskiej pot�gi, zdawa�a si� by� przybyszem z obcego �wiata,zwiastuj�cym rzeczy wielkie i straszne.Zn�w zap�on�y wy��czone na moment reflektory i nastr�j prys�. Niewiele jednakpozosta�o z pocz�tkowego entuzjazmu. Rozleg�y si� sk�pe, niepewne oklaski.Stefan zszed� z m�wnicy i, nie zatrzymywany przez nikogo, z ci�iko pochylon�g�ow�, po kilku krokach znik� pod pok�adem.Dzie� po dniu o miliony kilometr�... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sylwina.xlx.pl