McAllister Angus - KUBA ROZPRUWACZ Z KOMPUTERA, e-book, M

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Autor: Angus McAllisterTytul: KUBA ROZPRUWACZ Z KOMPUTERA(The Software Ripper)Z "NF" 2/96W wieku dziesi�ciu lat zabi�em ojca.To znaczy, niezupe�nie, bo tak naprawd� on wcale nie by�moim ojcem. Nie mam rodzic�w. Odk�d pami�tam, zawszemieszka�em w sieroci�cu, a potem u r�nych przybranychrodzin. �adna nie wytrzyma�a ze mn� zbyt d�ugo, bo by�emtrudnym dzieckiem, ale rozstawa�em si� z nimi bez �alu; ciludzie nic mnie nie obchodzili.Najgorszy by� dom, w kt�rym pope�ni�em pierwszemorderstwo. Nigdy nie uda�o mi si� zrozumie�, kto pozwoli�tej rodzinie zaadoptowa� dziecko. W�tpi�, by ktokolwiekzada� sobie trud przeprowadzenia wst�pnej rozmowy z moimprzybranym ojcem - mo�e z tego powodu, �e ten oble�ny typmusia�by by� wtedy trze�wy i jednocze�nie nie siedzie� wpudle, a jedno w po��czeniu z drugim by�o prawie niemo�liwe.Zreszt� oboje byli okropni, cho� ka�de z innych powod�w. Onaotacza�a mnie zaborcz�, rozmem�an� mi�o�ci�, pod ci�aremkt�rej po prostu si� dusi�em, on traktowa� mnie jak worektreningowy. Bra� si� do bicia pod najmniejszym pretekstem.Fakt, dostarcza�em mu ich wielu, cho� jeszcze wi�cejstanowi�o wytw�r jego wyobra�ni. Po trzech latach mia�emdosy�.Oto jak tego dokona�em (trzeba uzna� to za nielicheosi�gni�cie, bo przecie� on by� doros�ym pot�nym m�czyzn�,a ja tylko ma�ym dzieciakiem). Na szcz�cie, by� te� g�upi,ja za� ju� wtedy przewy�sza�em go inteligencj�. Planowa�emca�� rzecz przez wiele miesi�cy, dopieszczaj�c w my�lachka�dy szczeg�. Wreszcie pewnego wieczoru, kiedy wr�ci�pijany do domu i znowu spu�ci� mi manto, podj��em decyzj�,�e czas przyst�pi� do dzie�a.Ona przysz�a do mnie na noc (g�upia suka cz�sto torobi�a, uwa�aj�c pewnie, �e dzi�ki temu czuj� si� lepiej),zostawiwszy go samego w ��ku, �eby odespa� pija�stwo.Zaczeka�em, a� za�nie, cierpliwie le��c z nosemprzyci�ni�tym do �ciany, prawie zgnieciony ci�arem jejoble�nego t�ustego cielska, po czym wy�lizgn��em si�bezszelestnie, wzi��em z kuchni k��bek sznura dorozwieszania bielizny i zakrad�em si� do sypialni. Le�a� nawznak chrapi�c jak hipopotam. W pokoju czu� by�o smr�dskwa�nia�ego piwa. Najpierw obwi�za�em mu r�ce, potemoplot�em sznurkiem jego cia�o, przywi�zuj�c je do ��ka.Robi�em to najdelikatniej, jak potrafi�em, ale chyba mog�emsi� nie przejmowa�, bo i tak nic nie wyrwa�oby go zpijackiego snu. Wreszcie, zacisn�wszy ostatni w�ze�,wyj��em mu poduszk� spod g�owy, po�o�y�em na twarzy iusiad�em na niej.Troch� fika�, ale nawet nie tak bardzo. Zlaz�em dopierowtedy, kiedy le�a� nieruchomo od dobrych kilku minut.Wsun��em mu poduszk� z powrotem pod g�ow�, rozpl�ta�emsznurek i zwin��em go w k��bek, po czym spokojnie wr�ci�emdo ��ka. Przespa�em smacznie do samego rana, kiedyobudzi�y mnie jej wrzaski.Niczego nie podejrzewali. Nawet nie przeprowadzili sekcjizw�ok. Uznali, �e po prostu udusi� si� w�asnymi wymiocinami,co by�o zreszt� ca�kiem prawdopodobne. Ona chcia�a, �ebym zni� zosta�, ale wci�� ucieka�em z domu, wi�c w ko�cuumie�cili mnie gdzie indziej. J� te� z przyjemno�ci� bymzamordowa�, cho� wtedy mogliby jednak zacz�� co�podejrzewa�.Po raz drugi zabi�em dopiero �adnych par� lat p�niej,poniewa� odkry�em wiele innych rzeczy sprawiaj�cych miprzyjemno��. Przez pewien czas by� to seks; wyros�em nawielkiego, przystojnego ch�opa i kobitki lecia�y do mnie jakpszczo�y do miodu. Jednak po pewnym czasie sam seks przesta�mi wystarcza�, wi�c zacz��em je t�uc. Trwa�oby to pewniejeszcze d�ugo, gdyby taka jedna suka na mnie nie donios�a.Wtedy aresztowali mnie po raz pierwszy. Nie mia�em wyboru:musia�em je zabija�.Od razu mi si� to spodoba�o. �wietna zabawa. Potrafi�emw��czy� si� po mie�cie ca�� noc, a kiedy wreszcie upatrzy�emsobie ofiar�, szed�em za ni� i dusi�em j� go�ymi r�kami. Niepotrafi� opisa�, jakie to wspania�e uczucie. Przez ponad roktrzyma�em w szachu ca�e miasto, ale wreszcie zabijanie wciemno�ci troch� mi si� znudzi�o, wi�c zacz��em robi� to wdzie�. Z�apali mnie, bo sta�em si� zbyt pewny siebie.W pudle wci�� musia�em gada� z jakimi� durnymipsychiatrami. Wypytywali mnie o wiele rzeczy, ale przedewszystkim o to, czy mam poczucie winy. Poczucie winy, dobresobie! G�wno mnie obchodz� te wszystkie kobity, g�wno mnieobchodzi ca�y �wiat. Troszcz� si� tylko o siebie. Moimzdaniem wszyscy tak robi�. Poczucie winy, sprawiedliwo��...Te bzdury wymy�lili ludzie, kt�rzy s� za s�abi, �eby robi�to, na co maj� ochot�. Ma si� rozumie�, nie m�wi�em tegopsychiatrom; w ka�dym razie nie zawsze i nie do ko�ca tosamo. Niech rusz� troch� m�zgownicami, niech si� troch�pow�ciekaj�. B�d� co b�d�, nawet za kratkami musz� mie� co�,co b�dzie mnie rajcowa�.- To jeszcze niczego nie dowodzi - stwierdzi� Forbes,spogl�daj�c na wydruk. - Na razie tylko zsyntetyzowa� izebra� w ca�o�� dane, kt�re wprowadzili�my mu do pami�ci.- Doskonale wiesz, �e dokona� czego� wi�cej - odpar�Brock.- By� mo�e, ale nie uda�o nam si� tego udowodni�.- Na tym etapie nie musimy jeszcze niczego udowadnia�.Wystarczy nam pewno��, �e program dzia�a. Na nawi�zaniekontaktu przyjdzie czas p�niej.- Dlaczego nie teraz?- Cierpliwo�ci! - upomnia� go Brock. - Najpierw trzebapotwierdzi� s�uszno�� naszych podstawowych za�o�e�.Wszyscy si� ze mnie �miej�. Gdybym ich zapyta�a,naturalnie zaprzeczyliby (oczywi�cie, nie mam najmniejszegozamiaru tego robi�!), ale to prawda. Mama cz�sto powtarza�ami, �e jestem przewra�liwiona na tym punkcie. Mama zawszepotrafi�a wytkn�� mi moje b��dy. Zazwyczaj mia�a racj�, wtym przypadku te�, ale ja nie potrafi� tego zmieni�.Dzisiaj znowu sp�ni�am si� do pracy. To nie moja wina,�e zaspa�am. Prawie p� nocy przele�a�am z szeroko otwartymioczami, wpatruj�c si� w sufit i my�l�c o sprawieMontgomery'ego. Co� takiego zdarza mi si� nie po razpierwszy. Budz� si� w �rodku nocy i zaczynam my�le� opracy, o tym, co powinnam zrobi� w ka�dej ze spraw. W ko�cuudaje mi si� zasn��, ale kiedy budz� si� rano, zm�czona iniewyspana, nie pami�tam po�owy tego, co wymy�li�am w nocyalbo jestem tak wyko�czona, �e nawet nie chce mi si� kiwn��palcem. Przypuszczam, �e pan Pritchard ju� dawno zapomnia� osprawie Montgomery'ego; problem w tym, �e bez jego pomocynie uda mi si� posun�� naprz�d, a kiedy poprosz� go o rad�,natychmiast sobie o wszystkim przypomni i b�dzie chcia�wiedzie�, dlaczego tak d�ugo zwleka�am. Codziennie powtarzamsobie, �e dzi� na pewno do niego p�jd�, ale potem nie mog�si� zdoby� na odwag�, bo wiem, �e b�dzie na mnie w�ciek�y,wi�c znowu odk�adam to na jutro.Mimo i� zaspa�am, chyba nie sp�ni�abym si� do pracy,gdyby nie to, �e musia�am wr�ci� do domu i sprawdzi�, czywy��czy�am elektryczny czajnik. My�la�am o tym przez ca��drog�. Chyba go wy��czy�am, prawie na pewno go wy��czy�am(mn�stwo rzeczy robimy odruchowo, nie zwracaj�c na nieuwagi), ale nie mog�am sobie przypomnie� chwili, kiedy tozrobi�am. Wyobrazi�am sobie spalony dom i... musia�amwr�ci�. Czajnik by� wy��czony, ale w takich sprawach lepiejmie� ca�kowit� pewno��. Jad�c z powrotem do pracy zacz�amsi� zastanawia�, czy w��czy�am alarm przeciww�amaniowy. Niewr�ci�am, �eby sprawdzi�, ale przez ca�y dzie� nie dawa�o mito spokoju.Bob i Andrew po raz kolejny zaprosili mnie na lunch, leczznowu odm�wi�am. Ja, zupe�nie sama, z dwoma m�czyznami?Naturalnie nie chodzi o to, �eby oni... Chc� powiedzie�, �enie jestem atrakcyjna. Mama cz�sto mi to powtarza�a, a pozatym obaj s� �onaci, Andrew jest znacznie starszy ode mnie,wi�c doskonale zdaj� sobie spraw�, i� wcale nie zale�y im namoim towarzystwie, tylko staraj� si� by� uprzejmi. Mog�abymp�j�� na lunch z kt�r�� z maszynistek, ale jako� �adna znich nie zrobi�a na mnie szczeg�lnie korzystnego wra�enia.Znowu b�d� mia�y okazj� chichota� za moimi plecami i szepta�po k�tach: "Biedna Jenny, jeszcze nawet nie sko�czy�atrzydziestu lat, a ju� zachowuje si� jak stara panna!"Czasem nawiedzaj� mnie szale�cze my�li: na przyk�ad �ebyrozebra� si� na �rodku biura albo kopn�� pana Pritcharda wjaja. Nikt by nie uwierzy�, �e sta� mnie na takie pomys�y,ale przecie� ja te� ogl�dam telewizj�. Oczywi�cie, nigdy nictakiego nie zrobi�am, cho� boj� si�, co si� stanie, je�lipewnego dnia strac� nad sob� kontrol�.Bez przerwy si� martwi�, czasem sama nie wiem czym.Dr�czy mnie te� nieustaj�ce poczucie winy, najcz�ciej wobecmamy. By�a dobr� kobiet� i wytyka�a mi b��dy tylko poto, �ebym mog�a si� przed nimi uchroni�. Nie �yje ju� odpi�ciu lat, lecz odnosz� wra�enie, �e jej duch wci�� mitowarzyszy.Ostatnio coraz cz�ciej dokuczaj� mi b�le g�owy.Podejrzewam, �e mam guza m�zgu.- My�lisz, �e ona naprawd� cierpi? - zapyta� Forbes.- O czym ty m�wisz? - zdziwi� si� Brock.- O tym - odpar� Forbes, pokazuj�c mu wydruk. - To jestwyznanie ludzkiej istoty dotkni�tej wielkim cierpieniem.- Nie b�d� �mieszny. Wpadasz z jednej skrajno�ci w drug�.Poprzednio okazywa�e� daleko posuni�ty sceptycyzm.- Powiedzia�em tylko, �e niczego nie zdo�ali�myudowodni�, ale je�li masz racj� - a zazwyczaj j� masz, niechci� szlag trafi! - to jak wygl�da nasza sytuacja? Przecie�jeste�my lekarzami, prawda? Pracujemy w szpitalu. Naszymzadaniem nie jest wywo�ywanie b�lu, tylko jego zwalczanie.Brock westchn�� ci�ko.- Prowadzimy wa�ny eksperyment naukowy - odpar�cierpliwym, spokojnym tonem, jakby wyja�nia� najbardziejoczywiste sprawy lekko niedorozwini�temu dwunastolatkowi. -Jeden z wielu, jakie przeprowadza si� w tym o�rodku. Tw�jidiotyczny sentymentalizm uniemo�liwia ci dokonywanieobiektywnej analizy wynik�w. Zreszt�, nie mamy czasu ... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sylwina.xlx.pl