Michalkiewicz S., Socjologia żydowska, Bauman

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->Wiara czy bomba? - Nasz Dziennik - 2013-06-28Piątek, 28 czerwca 2013, Nr 149 (4688)Ścieżkaobok drogiStanisław MichalkiewiczW związku z protestem młodzieży narodowej przeciwko obecności na Uniwersytecie Wrocławskim panaprof. Zygmunta Baumana, który w okresie dobrego, stalinowskiego fartu był i komunistą, i politrukiem ukabewiaków, a nawet konfidentem Informacji Wojskowej, która przyprawiła ośmierćmnóstwo polskichpatriotów – zanim poświęcił się bez reszty „pracy naukowej”, to znaczy – duraczeniu przedstawicielimniej wartościowych narodów tubylczych, a to „marksizmem”, a to „postmodernizmem”, w zależności odtego, w co akurat bardziej opłacało się wierzyć – więc w związku z tą awanturą przedstawiony zostałprzez pana red. Wiesława Dębskiego interesujący pogląd na temat usprawiedliwienia. Według tegopoglądu usprawiedliwienie następuje poprzez wiarę. Ponieważ pan prof. Zygmunt Bauman „wierzył,żekomunizm jest dobry dla Polski”, to wszystkie zbrodnie iłajdactwa,w jakich podówczas czynnie imimowolnie uczestniczył, nie obciążają go moralnie. Ba – należałoby go „cenić”,żepostępował zgodnie zprzekonaniami. Wyglądałoby zatem na to,żewiara nie tylko usprawiedliwia, ale i uszlachetnia.Lecz jeśli nawet, to z pewnością nie każda. Jest niemal stuprocentowo pewne,żetaki na przykład RudolfHess, w swoim czasie zastępca wybitnego przywódcy socjalistycznego Adolfa Hitlera, wierzył w narodowysocjalizm co najmniej tak mocno jak pan prof. Bauman w komunizm, a nawet bardziej, bo – o ile miwiadomo – nie wyrzekł się tej wiary nawet w berlińskim więzieniu w Spandau, gdzie odbywał karędożywotniego więzienia, przerwaną uduszeniem go kablem elektrycznym przez angielskich agentów. Alegdyby Rudolf Hess został zaproszony do wygłoszenia wykładu czy to na Uniwersytecie Wrocławskim, czyjakimś innym, to prawdopodobnie nie uzyskałby pozwolenia, a już na pewno nie uzyskałby od naszegodemokratycznego państwa prawnego policyjnej ochrony – podczas gdy pan prof. Bauman ją uzyskał.Oczywiście na tym etapie – bo jeśli etap się zmieni, a może się zmienić w kierunku wskazywanym przezserial „Nasze matki, nasi ojcowie”, to możliwa będzie sytuacja odwrotna –żeRudolf Hess wygłosiwykład, natomiast pan prof. Bauman – nie – a jestem pewien,żepan red. Dębskiświetniepotrafiłby toteż uzasadnić. Ciekawe, czy na Uniwersytecie Wrocławskim mógłby wygłosić wykład taki, dajmy na to,Stefan Bandera, który z całą pewnością też wierzył, „że to, co robił, jest dobre” dla Ukrainy. Trudno się ztym spierać, bo przecież w następstwie „czystek etnicznych o znamionach ludobójstwa” prawo Ukrainy doWołynia nie jest dzisiaj podważane. Może by jakoś to załatwiono, bo w końcu nawet Sejm nie wie, czybyło w tym coś demonicznego, czy tylko zwyczajne „błędy i wypaczenia”, ale Rudolfu Hessu chyba by niepozwolono. Na obecnym etapie wiadomo: jest jak jest, ale skąd taka różnica?Przecież nie stąd,żekomunizm był mniej zbrodniczy od narodowego socjalizmu. Można powiedzieć,żenawet bardziej, przynajmniej jeśli chodzi o samą liczbę ofiar, bez uwzględniania ich ciężarugatunkowego. Ale narodowy socjalizm został zmuszony do bezwarunkowej kapitulacji, podczas gdykomunizm swój pozorowany upadek wynegocjował. Nie dlatego,żemoralnie stał wyżej, tylko dlatego,żezdążył uzbroić się w bomby atomowe i wodorowe i o bezwarunkowej kapitulacji nie mogło być mowy.Wygląda zatem na to,żenie wiara usprawiedliwia, tylko bomba atomowa. A powiadają,żemiędzyfilozofią a techniką nie mażadnychzwiązków. Jakże „nie ma”, kiedy są!ARTYKUŁ Z WYDANIA ELEKTRONICZNEGO NASZEGO DZIENNIKA1z12013-06-28 08:34 [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sylwina.xlx.pl