Mello Anthony de - Niczego się nie wyrzekać,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]ANTHONY DE MELLO
„NICZEGO SIĘ NIE WYRZEKAĆ,
DO NICZEGO SIĘ NIE
PRZYWIĄZYWAĆ”
I
Przyszedłem na świat w średniozamożnej, asymilowanej rodzinie żydowskiej w
Wiedniu, wychowywałem się więc i kształciłem w warunkach pod wieloma względami
identycznymi z warunkami, które ukształtowały Freuda. Kultura, jaka przekazał mi mój
dom, potem gimnazjum, wreszcie Uniwersytet Wiedeński, niewiele się zmieniła od czasu,
gdy pięćdziesiąt lat wcześniej kształcił się tu Freud. Było więc rzeczą naturalna, że gdy
tylko zacząłem samodzielnie myśleć, czytałem Freuda. Po zapoznaniu się z jego
wcześniejszymi pracami, z zapałem studiowałem - w miarę ich ukazywania się - następne,
począwszy od rozprawy Poza zasada przyjemności (1920) oraz Ego i id (1923), po prace
ostatnie, w których najpełniej rozwinął swoje myśli. Rozumienie pism Freuda znacznie mi
tedy ułatwiało to, że mogłem śledzić jego myśli w miarę jak wznosił budowle
psychoanalizy, rozpoczętą na kilka lat przed moim urodzeniem. Ułatwiała mi to również
okoliczność, że są przeszedłem proces analityczny, a także fakt, iż poznawałem
psychoanalizę, żyjąc w tym samym, jedynym w swoim rodzaju klimacie kulturalnym
Wiednia, w którym pracował i myślał Freud. Kiedy dane mi było w wieku średnim
rozpocząć nowe życie w Stanach Zjednoczonych i zacząłem czytać i omawiać prace
psychoanalityczne po angielsku, odkryłem, że lektura Freuda w przekładach na ten język
wywołuje zupełnie inne wrażenie niż zapoznawanie się z nimi w oryginale. stało się dla
mnie jasne, że w wersjach angielskich uległ w znacznej mierze zatracie przenikający pisma
Freuda w oryginale tak istotny dla niego humanizm.
W dziele Traumdeutung (1900), które dało początek naszemu rozumieniu
znaczenia snów, a także natury i potęgi nieświadomości, Freud przedstawia własna trudna
walkę o zdobywanie coraz większej samoświadomości. W innych pracach wyjaśnia,
dlaczego uważa, iż jest niezbędne, aby każdy z nas podjął to samo zadanie. We wszystkim,
co pisze, pokazuje nam - w subtelny, przekonywający, często wspaniały w
sformułowaniach sposób- ze my, jego czytelnicy, też moglibyśmy skorzystać z podobnej
wyprawy po poznanie samego siebie. Freud ukazał nam, jak dusza może stać się
świadoma samej siebie. Obznajomienie się z najgłębszymi warstwami duszy - dotarcie do
najstraszliwszych nawet piekieł osobistych - nie jest przedsięwzięciem łatwym. Odkrycia
Freuda, a co więcej sposób, w jaki je nam przedstawia, wywołują w nas przekonanie, że ta
stawiająca wielkie wymagania i potencjalnie niebezpieczna podroż po samopoznanie
przyniesie nam w rezultacie to, że staniemy się bardziej ludzcy, że nie będziemy już
niewoleni - i to nie zdając sobie sprawy z tego - przez działające w nas mroczne siły. Dzięki
zbadaniu źródeł mocy owych sil i dzięki ich zrozumieniu zaczniemy nie tylko lepiej sobie z
nimi radzić, lecz także staniemy się zdolni do głębszego rozumienia bliźnich, opartego na
prawdziwym współodczuwaniu. Pracując i pisać Freud często mówił o duszy - o jej
naturze i strukturze, rozwoju, właściwościach, o tym, w jaki sposób przejawia się ona we
wszystkim, co czynimy, o czym marzymy i śnimy. Niestety nikt, kto czyta go w
przekładach angielskich, nie może się tego domyślić, ponieważ niemal wszystko, co u
Freuda odnosi się do duszy i do tego, co z nią związane, w przekładach tych zniknęło.
Ten fakt, który łączy się z wprowadzeniem błędnych lub niewłaściwych
odpowiedników wielu najważniejszych pojęć psychoanalitycznych sprawia, że
bezpośrednie i zawsze głębokie osobiste wezwania kierowane przez Freuda do wspólnego
nam człowieczeństwa przemieniają się dla czytelnika przekładów angielskich w
abstrakcyjne, bezosobowe, czysto teoretyczne, uczone i stechnicyzowane - krotko mówiąc,
naukowe - stwierdzenia dotyczące osobliwego i nader złożonego działania naszego
umysłu. Zamiast wpajać nam głęboką wrażliwość na to, co w każdym z nas najbardziej
ludzkie, tłumaczę starają się doprowadzić czytelnika do naukowej postawy wobec
człowieka i jego poczynań, do naukowego rozumienia nieświadomości i sposobów, w jakie
wpływa ona na nasze zachowania.
Zdałem sobie sprawę z tego w latach czterdziestych, kiedy podjąłem się kierowania
instytucja psychiatryczna dla dzieci, Szkoła Ortogeniczna przy Uniwersity of Chicago.
Członkowie personelu, z którymi zacząłem pracować, byli bardzo oczytani we Freudzie;
przekonani, że przyswoili sobie jego myśli, starali się swój sposób rozumienia Freuda
wprowadzić w życie, w pracy z dziećmi. Znaczne teoretyczne zrozumienie procesów
nieświadomych, do jakiego doszli podczas studiów nad Freudem, pozostało dokładnie
takie właśnie: teoretyczne. wykazało znikoma użyteczność w pomaganiu dzieciom
cierpiącym na ciężkie zaburzenia psychiczne; często okazywało się w tym nawet
przeszkoda. Było to zrozumienie wyrozumowane, oparte na emocjonalnym dystansie.
Potrzebna zaś była przede wszystkim emocjonalna bliskość, która bierze się z
bezpośredniego, współodczuwającego [sympathetic] rozumienia wszystkich przejawów
duszy danego dziecka, a więc tego, co powoduje u niego zaburzenia i dlaczego. Potrzebne
było to, o czym Freud czasem mówi wprost, ale znacznie częściej implicite: spontaniczna
sympatia między nasza nieświadomością a nieświadomością drugiego człowieka, odzew
uczuciowy naszej duszy na dusze drugiego człowieka. Osoby należące do personelu Szkoły,
czytając Freuda w przekładzie, w ogóle się z tym nie zetknęły; nie można od kogoś
oczekiwać, że zacznie rozumieć dusze ludzka, skoro nigdy się o niej nawet nie wspomina.
Najgorsze w istniejących przekładach jest to, że wprowadzają one abstrakcje, w czytelniku
bowiem łatwo się wtedy wytwarza dystans wobec wszystkiego, co Freud chce przekazać o
wewnętrznym życiu ludzkim i wewnętrznym życiu samego czytelnika. Psychoanaliza
zamienia się w przekładach angielskich w coś, co odnosi się i stosuje do innych,
przybierając postać systemu intelektualnych konstrukcji. W konsekwencji ten, kto
zapoznaje się z psychoanaliza, odwodzony jest od potraktowania jej w sposób osobisty -
odwodzony jest od wglądu we własna nieświadomość i w to wszystko, we własnym
wnętrzu, czego istnienia wzdraga się on przyjąć do świadomości, choć jest na wskroś
ludzkie.
Przez niemal czterdzieści lat wykładałem psychoanalizę amerykańskim studentom
psychiatrii i stażystom. Bezustannie patrzyłem na to, w jak wielkim stopniu przekłady
angielskie utrudniają im prawdziwe zrozumienie Freuda i psychoanalizy. Mimo ze
większość moich utalentowanych i pracowitych słuchaczy, których miałem przyjemność
uczyć, wiele gorliwości wkładała w chęć poznania, co to jest psychoanaliza, przeważnie
okazywali się do tego niezdolni. Z reguły przekonywałem się, że pojęcia psychoanalityczne
stają się dla nich czymś, co ma służyć wyłącznie spoglądaniu na innych, z bezpiecznego
dystansu - a nie czymś, co ma jakikolwiek związek z nimi samymi. Patrzyli na innych
przez okulary abstrakcji, próbowali ich zrozumieć za pomocą narzędzi intelektualnych, nie
obracając nigdy spojrzenia ku wnętrzu duszy czy ku własnej nieświadomości. Odnosiło się
to nawet do tych, którzy sami poddawali się procesowi analitycznemu - okoliczność ta nie
pociągała za sobą żadnej dostrzegalnej różnicy. Dzięki psychoanalizie niektórzy zaczęli żyć
w większej zgodzie z samym sobą i mogli odtąd lepiej podołać życiu, innym pomogła
uwolnić się od przykrych symptomów nerwicowych, ale nie zmieniło to faktu, że mylnie ja
rozumieli. Była ona w ich oczach czysto intelektualnym systemem - umiejętna,
podniecająca gra, a nie zyskiwaniem wglądu w siebie samego i własne poczynania,
wglądu, który wiąże się z potencjalnym zagrożeniem wewnętrznym. To, co analizowali, to
była zawsze nieświadomość kogoś innego, niemal nigdy własna. Nie przemyśleli
dostatecznie faktu, że aby stworzyć psychoanalizę i zrozumieć, jak działa nieświadomość,
Freud musiał poddać analizie własne sny, zrozumieć własne omyłki językowe i powody,
dla których sam czegoś zapomniał lub popełnił czynność omyłkową innego jeszcze
rodzaju.
Studentom tym nie udało się uchwycić sedna Freudowskiego myślenia, ponieważ - i
to stanowi najistotniejsze wyjaśnienie ich niepowodzeń - wszystkim ludziom właściwe jest
życzenie, aby nie zdawać sobie sprawy z treści własnej nieświadomości. Freud, który
bardzo dobrze wiedział, że życzenie to wystąpi u jego czytelników, starał się przemawiać
do nich możliwie najbardziej bezpośrednio. Pisał o sobie i o swoich pacjentach w taki
sposób, aby czytelnik odczul, że odnosi się to do nas wszystkich - w równej mierze do
Freuda, jego pacjentów i innych ludzi, co do niego samego, do czytelnika. W doborze
wyrażeń, decydując się na bezpośredni styl, kierował się Freud określonym celem, jakim
było umożliwienie czytelnikowi odniesienia odkryć psychoanalitycznych do siebie samego
bo tylko na podstawie własnego doświadczenia wewnętrznego można w pełni zrozumieć o
czym Freud pisze.
Błędy poczynione w przekładach Freuda stają się szczególnie dotkliwe wówczas,
gdy łączą się z nieuniknionymi zniekształceniami, jakie powoduje dzielący nas od Freuda
czas. W przekładach, o których mowa, myśli Freuda nie tylko są przetransponowane na
inny język, ale nadto transpozycja taka dokonuje się w kontekście odmiennej kultury -
kultury, w której większość czytelników ma znikome obeznanie z kanonami kultury
europejskiej. Toteż pozostają oni głusi na większość Freudowskich aluzji. Wiele jego
wyrażeń przerobiono na czysto techniczne terminy; kluczowe słowa pozbawione zostały
właściwego im w oryginale bogactwa szczególnych odcieni znaczeniowych, mimo iż Freud
wybrał je właśnie dlatego, że nasycone są głębokimi treściami i wywołują szczególny,
wieloraki rezonans ludzki.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
- Strona początkowa
- Mello de Przebudzenie, KNIGI, książki 1700 autorów, KSIĄŻKI, naukowe02wrzesień2003, teologia
- Mer - Cycle - Piers Anthony, ebook
- Minuta mądrości - Anthony De Mello, KSIĄŻKI CHRZEŚCIJAŃSKIE [PDF]
- Między Dźwiną a Wilią. Wspomnienia żołnierza Armii Krajowej Ziemi Wileńskiej Mieczysław Potocki e-book, Literatura faktu
- Men and Machines - Robert Silverberg, ebook, Temp
- Minkowski Aleksander - Gruby, Gruby Książka
- Miłaszewska Wanda - O złoty wlos, OSTATNIO DODANE, Do włączenia
- Mego - Mio, Ebook, Hermiona x Snape
- Middleton Christopher(ed., Philosophy, Friedrich Nietzsche Studies
- Meyer Stephenie - Intruz (The Host), Książki, Stephenie Meyer
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- blacksoulman.xlx.pl