Mistrzowskie posunięcie dziadka do orzechów, Ebooki, autorzy, K, Kagan Janet, Mistrzowskie posunięcie dziadka ...

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Janet KaganMistrzowskie posuni�cie dziadka do orzech�wHOGO 1993Marianna Tedesco w��czy�a magnetofon na pe�n� moc. S�ucha�asuity "Dziadek do orzech�w". Potrzebowa�a inspiracji.Strugaj�c drewno no�em, od czasu do czasu podnosi�a go idyrygowa�a. W�a�nie kolejny raz wznios�a n�, kiedy jeden zmiejscowych wetkn�� sw�j delikatny nos w szpar� drzwiprowadz�cych do jej biura. �ciszy�a g�os tak, �e sta� si�d�wi�kowym t�em, i gestem d�oni zaprosi�a go�cia do �rodka.Oczywi�cie by� to Tatep. Po sp�dzeniu prawie pe�nego rokuna Ucieszno�ci (takie by�o dok�adne t�umaczenie nazwyplanety), Marianna wci�� mia�a k�opoty przy rozr�nianiu jejmieszka�c�w po samym kszta�cie nosa. Ale trzy bia�e pi�ra nakryzie Tatepa spowodowa�y, �e to on pierwszy wyr�ni� si�spo�r�d t�umu innych. Dla m�odego dyplomaty nieumiej�tno��rozr�niania jednego miejscowego od drugiego by�aprawdziwym piek�em. Marianna stara�a si� ze wszystkich si�nauczy� rozpoznawa� r�ne nosy.- Dzie� dobry, Tatep. Czym mog� ci s�u�y�?- Podzielisz si�?- Oczywi�cie. Czy mam wy��czy� muzyk�? - Mariannawiedzia�a, �e suita "Dziadek do orzech�w" by�a dla Tatepar�wnie niezrozumia�a, jak dla niej jego grzechotanie.Nauczy�a si� ju� lubi� pewne zwyczaje mieszka�c�wUcieszno�ci, ale nie wiedzia�a, czy Tatep czuje to samo wstosunku do Czajkowskiego.- Prosz�, nie wy��czaj - powiedzia�. - S�ucha�a� tegocodziennie w tym tygodniu, prawda? A teraz wywija�a� no�emdo rytmu. Czy mo�esz si� podzieli�, dlaczego?Rzeczywi�cie, s�ucha�a tej suity przez ca�y tydzie�,chocia� dopiero teraz zda�a sobie z tego spraw�.- Spr�buj� ci wyt�umaczy�. Chocia� to naprawd� troch�g�upie i nie uwa�aj tego za cech� wszystkich ludzi. Jedyniecharakterystyczne dla Marianny.- Zrozumia�em. - Wdrapa� si� na taboret, kt�ry skleci�apodczas pierwszego miesi�ca na Ucieszno�ci, i rozsiad� si�wygodnie gotowy jej wys�ucha�. Kiedy odpoczywa�, napusza�pierzast� kryz�. Zgodnie z miejscowymi standardami, Tatepby� ca�kiem przystojnym samcem.By� tak�e czterono�ny i ludzkie krzes�a zupe�nie si� dlaniego nie nadawa�y. Znakomitym rozwi�zaniem okaza� si�taboret. By� to pomys� Marianny i jej wielki sukces,ambasada zam�wi�a nawet u miejscowego artysty kilka takichtaboret�w do swoich biur. Kszta�t taboret�w wygryzionychprzez Chorniana by� bardziej wymy�lny, poniewa� artystaodm�wi� powielania prototypu. Mieszka�cy Ucieszno�ci mielibardzo silne poczucie tradycji.I dzi�ki temu, oczywi�cie, mog�a wyt�umaczy�Czajkowskiego.- Czy zauwa�y�e�, Tatep, �e im dalej jeste� od domu, tymwa�niejsza staje si� tradycja?- To prawda - odpar�. Wyci�gn�� z torby niewielki kawa�eks�ododrzewa i przygl�da� mu si� w zamy�leniu. - Niepomy�la�em, jak bardzo potrzebujesz tradycji. Jeste�naprawd� daleko od domu. Powiedzmy trzydzie�ci lat�wietlnych, prawda? - Wgryz� si� w drewno, odcinaj�cniewielki k�s swymi ostrymi jak brzytwa przednimi z�bami.Prze�kn��, a potem powiedzia�. - M�w dalej, prosz�.Precyzja jego ci�� zawsze fascynowa�a Mariann�. Wola�abyteraz przygl�da� si�, jak on to robi, ale podj�a swewyja�nienia:- W mojej rodzinie tradycyjnie obchodzi si� �wi�ta, kt�renazywamy Gwiazdk�.Prze�kn�� kolejny strug i powt�rzy�:- Gwiazdka.- Dla niekt�rych ludzi jest to uroczysto�� religijna. Alew mojej rodzinie �wi�towali�my raczej nadej�cie Nowego Roku.Nie mo�emy z Esperanz� zgodzi� si� co do daty, w jej krajukalendarz by� inaczej u�o�ony ni� w moim, ale obie zgadzamysi�, �e raz do roku nale�y uczci� Gwiazdk�. Poniewa� jest to�wi�to przesilenia dnia z noc�, zapyta�am Muhammeda, kiedyjest nakr�tszy dzie� na Ucieszno�ci. Powiedzia�, �e TamambNap Chorr.Tatep naje�y� swoj� kryz� potwierdzaj�c dat�.- Wi�c postanowili�my, �e b�dziemy obchodzi� Gwiazdk� wdzie� Tamamb Nap Chorr.- Gwiazdka to �wi�to odrodzenia? Przebudzenia?- Tak, co� w tym rodzaju. Odnowienie. Obietnica, �eprzyjdzie wiosna.- Tak, my te� w dniu Tamamb Nap Chorr obchodzimy �wi�toprzebudzenia.Marianna skin�a g�ow�.- Wiele narod�w je obchodzi. W ka�dym razie, kiedypowiedzia�am w ambasadzie, �e chc� zorganizowa� Gwiazdk�,kilka os�b podchwyci�o pomys�. Wi�c teraz pr�bujemy,g��wnie z miejscowych materia��w, odtworzy� to, co b�dzienam potrzebne.Wskaza�a d�oni� na magnetofon.- Mnie ten utw�r kojarzy si� w�a�nie z Gwiazdk�. Dlategogo s�ucham, czuj� wtedy, �e �wi�ta s� tu�-tu�.Tatep ko�czy� swoj� prac�. Marianna zamilk�a,przygl�daj�c si� uwa�nie. Kawa�ek s�ododrewna zamieni� si� wpar� zwierz�tek zwanych tommetami - pracownicy ambasadynazywali je tak�e niekr�likami z powodu ich seksualno�ci -u�ywanych przy godowych ta�cach. Rozbawiony Tatepzagrzechota� pi�rami i wr�czy� jej gotowy produkt. Czeka�spokojnie, kiedy obraca�a go w d�oniach, podziwiaj�cniezwyk�e pi�kno wykonania.- Nie z�apa�a� �artu? - zapyta� wreszcie.- Nie, Tatep. Obawiam si�, �e nie. Czy m�g�by� si� nimpodzieli�?- Przyjrzyj si� ich z�bom.Marianna skierowa�a na nie wzrok. Stworzenia by�ytommetami, to prawda, ale ich z�by nie by�y z�bami tommet�w.Mia�y tego typu z�by, kt�rymi Tatep je wyrze�bi�.Najwyra�niej na planecie Ucieszno�� m�wi�o si� �artobliwie:"Parzy� si� jak tommety".- To prezent dla Hapet i Achino. Maj� sze�cioro dzieci.Wszyscy bardzo si� cieszymy i jeste�my zadziwieni.Para, kt�ra da�a �ycie wi�kszej liczbie potomstwa ni�dwojgu, by�a uwa�ana za niezwykle szcz�liw�.- Z�� im ode mnie gratulacje, je�li uwa�asz, �e takb�dzie stosownie - powiedzia�a Marianna. - Czy ambasada mo�eim wys�a� prezent?- Mo�e i zostanie on z rado�ci� przyj�ty. Hapet iAchinto potrzebuj� pomocy w wy�ywieniu tak licznegoprzych�wku.- Czy poradzisz mi, co wybra�? Co�, co pomo�e dzieciomrosn�� w sile i zdrowiu, a jednocze�nie sprawi imprzyjemno��?- Ch�tnie. P�jdziemy na rynek czy do lasu?- Wytnijmy co� sami. Zdecydowanie za d�ugo siedzia�am tuza biurkiem. Przyda mi si� troch� �wie�ego powietrza.Marianna podnios�a si�, a Tatep w�o�y� swoje dzie�o doworka i zsun�� si� z taboretu.- Czy podzielisz si� jeszcze ze mn� Gwiazdk� w czasiedrogi? Mo�na rozmawia� i r�ba� r�wnocze�nie.Marianna u�miechn�a si�.- Zrobi� co� lepszego. Pomo�esz mi wybra� drzewo, kt�rymda si� zast�pi� drzewko gwiazdkowe, choink�. Gdybyjednocze�nie okaza�o si� to jadalne i dojrza�o za kilkatygodni, atrakcyjno�� �wi�ta bardzo by wzros�a.Szli wolnym krokiem w�sk� brukowan� drog�. Mariannaopowiedzia�a Tatepowi o zwyczajach gwiazdkowych i rozmowa o�wi�cie jeszcze spot�gowa�a jej oczekiwanie na uroczysto��.Zgodnie z rad� Tatepa zatrzymali si� u Killim, dmuchaczkiszk�a. Tatep pom�g� Mariannie opisa� i zam�wi� dwana�cieozdobnych kul do powieszenia na drzewku. Killim pierwszy razs�ysz�ca o przedmiotach, kt�rych jedyn� rol� by�o cieszy�oko, s�ucha�a zafascynowana.- Zrobi kilka pr�bek - t�umaczy� Tatep Mariannie, kt�ranie zrozumia�a s��w rzemie�lniczki - a ty przyjdziesz wDebem Op Chorr i wybierzesz najodpowiedniejsze.Marianna skin�a g�ow�. Zanim jednak zd��y�a podzi�kowa�Killman, otworzy�y si� drzwi. Us�ysza�a zduszony skrzekzdziwienia. Zd��a�a tylko zabaczy�, �e Halemtat rozkaza�kolejnemu ze swych poddanych ostrzyc si�. Miejscowy odwr�ci�si� i umkn��.- O, Bo�e - j�kn�a. - Kolejny. - przyzna�a si� przedsob� po raz pierwszy, �e dlatego w�a�nie tak bardzo stara�asi� zapami�tywa� znaki szczeg�lne mordek mieszka�c�wUcieszno�ci. Przez rok, kt�ry tutaj sp�dzi�a, widzia�a niemniej ni� pi��dziesi�ciu ostrzy�onych. Teraz nie mia�a�adnych w�tpliwo�ci, �e spotka�a nowego - st�pione ko�cepi�r by�y jasne i sztywne.- Kto to by�, Tatep? - zapyta�a.Pochyli� g�ow� zawstydzony.- Chornian - powiedzia�.- Za co? - Marianna nie potrafi�a si� powstrzyma�.W swym g�osie us�ysza�a wojowniczo nieprofesjonaln� nut�.- Za powiedzenie czego�, czego boj� si� powt�rzy�, nawetw twoim j�zyku - odpar� Tatep. - W przeciwnym razie m�g�bymstraci� w�asne pi�rka.Marianna westchn�a g��boko.- Przepraszam, �e w og�le ci� o to zapyta�am. - Toby�o g�upie.Powinni jak najszybciej wyj��, �eby Chornian m�g�wype�ni� swoje zadanie nie nara�aj�c si� przed nimi naupokorzenie.- Chocia� - powiedzia�a na g�os, nie dbaj�c, czy zachowujesi� profesjonalnie, czy nie - to Halemtat powinien si�wstydzi�, nie Chornian.Oczy Tatepa rozszerzy�y si� ze zdziwienia. Mariannazrozumia�a, �e posun�a si� za daleko. Podzi�kowa�agrzecznie dmuchaczce w j�zyku Ucieszno�ci i obieca�a, �ewr�ci w dniu Debem Op Chorr, by obejrze� pr�bki.Kiedy wychodzili od Killim, Marianna us�ysza�a za sob�tupot - Chornian wr�ci� do sklepu natychmiast, ale tak, �ebynikomu si� nie narzuci�. Zacisn�a mocno usta, daj�c wyrazmilcz�cemu oburzeniu i ruszy�a za Tatepem, nie ogl�daj�c si�ju� za siebie.Wreszcie doszli do komunalnego lasu. Marianna udaj�c, �enic si� nie sta�o, zacz�a wypytywa� Tatepa o jakie�nieznane drzewo.- To huep - wyja�ni�. - Bardzo dobre do rze�bienia, alenie najlepsze do jedzenia. - Przez chwil� zastanawia� si�. -Chyba �le to powiedzia�em. Smak ma wy�mienity, ale warto��od�ywcz� bardzo nisk�. Za to ro�nie jak w�ciek�e, wi�c zbytwiele os�b je go za du�o, chocia� nie powinni.- �mieciowe jedzenie - Marianna kiwn�a g�ow� i wyja�ni�aTatepowi znaczenie s�owa.- Szczeg�lnie dzieci to lubi� - zgodzi� si� z ni� - aleto nie by�by dobry prezent dla Hapet i Achino.- W takim razie poszukajmy dla nich zdrowego jedzenia -powiedzia�a Marianna.G��boko w lesie natrafili na k�p� drzew, kt�re pracownicyambasady nazywali gnomodrzewami z powodu ich wygl�du - by�yprzygi�te i skurczone. Tatep stwierdzi�, �e jedno z nichnada si� w sam raz i Marianna wzi�a si� za r�banieodpowiedniej ga��zi. Dowiedzia�a si�, �e zbieranie jedzeniapolega na czym� wi�cej ni� tylko r�baniu. Post�powa�azgodnie z instrukcjami Ta... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sylwina.xlx.pl