McIntosh Nieśmiertelność dla wybranych, EBooki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
McIntosh J TDziesi�te Podej�cieNie�miertelno�� dla wybranychZnowu ucieka�. Tym razem w ucieczce nie by�o rado�ci, a jedynie pos�pne oczekiwanie na pora�k�. Niemo�na by�o wiecznie chowa� si� przed lud�mi - w�r�dludzi.Zawsze najbardziej korzysta� z tego, �e policja, prze�wiadczona o tym, �e nie mo�e istnie� �adne przest�pstwo,o kt�rym by nie wiedzia�a i natychmiastnie wyja�ni�a, zwleka�a z badaniem spraw, o kt�rych zadecydowa�a, �e jej nie dotycz�.Inna korzy�� wynika�a z tego, �e dot�d by� sam. Tym razem jednak sta�o si� inaczej. Siedz�c na pla�y wpromieniach pal�cego s�o�ca Florydy co jaki� czasmacha� do dziewczyny w srebrzystym kostiumie, kt�ra k�pa�a si� na mieli�nie.Je�li policja jeszcze go nie szuka�a, nadal by� bezpieczny. Ale tym razem szukaj� go na pewno, a to oznacza�o,�e w ka�dej chwili m�g� spodziewa� si�ci�kiej d�oni na ramieniu, co b�dzie jednoznaczne z ko�cem jego wolno�ci i �ycia.Si�gaj�c my�lami wstecz nie m�g� znale�� b��du, kt�ry by pope�ni� czy kt�rego m�g� unikn��. Oczywi�cie,gdyby wtedy nie poszed� do nocnego klubu �BlueMoon", wszystko wygl�da�oby inaczej. Skoro jednak nie posiada� daru jasnowidzenia, jak m�g� to przewidzie�?Sprawy mo�e wygl�da�yby lepiej, gdyby przedstawi�si� Maricie fa�szywym nazwiskiem. Ale to mog�oby okaza� si� jeszcze gro�niejsze. Nie uda�oby si� zapobiecspotkaniu ludzi, kt�rzy znali ci� pod jednymnazwiskiem, z tymi, kt�rzy znali ci� pod innym.Do wody wbieg� opalony m�ody Adonis kieruj�c si� prosto ku dziewczynie w srebrzystym kostiumie. Niezwracaj�c na niego uwagi dziewczyna pos�a�a poca�unekw stron� pla�y i pewno�� siebie m�odziana ulotni�a si�: Przep�yn�� obok niej.Cz�owiek na pla�y pomacha� jej w odpowiedzi. Dziewczyna by�a w nim z pewno�ci� zakochana. Zastanawia�si�, czy wie, �e on jej nie kocha - i czy mo�eto jej sprawi� b�l?Zaledwie kilka metr�w od niego w powietrzu rozleg� si� trzask. Co� takiego zdarza�o si� czasem, gdy kto�podgl�da� ci� za pomoc� telewizji beznadajnikowej.Poczu� impuls zmuszaj�cy go do zerwania si� na nogi i do ucieczki, ale zwalczy� go. Je�li to rzeczywi�cie by�atelewizja beznadajnikowa, im mniej si� ni�przejmie, tym lepiej. Zawsze trzeba by�o pami�ta� o tym, �e gdy co� ko�o ciebie pstryka, to tak jakby� zobaczy�gliniarza. A je�li za ka�dym zobaczeniemgliniarza b�dziesz bra� nogi za pas, wkr�tce wpadniesz w tarapaty.Trzask w powietrzu oznacza� tylko, �e kto� mu si� przygl�da�. M�g� to by� koniec ca�ej sprawy, m�g� by� ipocz�tek albo te� nieudany, niewa�ny epizodz akcji policyjnej w zupe�nie innej sprawie.Min�y go dwie kobiety id�ce pla��. �adna z nich nie powinna by�a wk�ada� na siebie stroju pla�owego, aleobie je mia�y. Jedna z nich powiedzia�a:- Widzisz t� dziewczyn� w srebrnym kostiumie? O takim typie my�la�am.- Jakim typie? - spyta�a druga.- Zbyt naiwna, by by�o to prawdziwe. Niewinne, niebieskie ocz�ta. Figura, z jakiej rzekomo nie zdaje sobiesprawy. Za�o�� si�, �e ona zd��y�a ju� zapomnie�wi�cej o m�czyznach, ni� ja czy ty wiedzia�y�my kiedykolwiek...Osobliwa rzecz, pomy�la� m�czyzna na pla�y, jak kobiety potrafi� by� przenikliwe w sprawach dotycz�cychinnych kobiet. Ta oto powiedzia�a co�, co zabrzmia�o,jakby wysz�o z ust Susan Sonnenburg.Susan Sonnenburg... w pewnym sensie to jej wina, �e znowu musia� ucieka�. Cho� przesta�a istnie� ponadtydzie� temu, nie�wiadomie zapocz�tkowa�a �a�cuchwydarze�, kt�ry doprowadzi� do obecnej sytuacji: Czemu nie pilnowa�a w�asnego nosa?- Pod g��wne wej�cie, prosz� - powiedzia�a stanowczo Susan Sonnenburg, kiedy aerotaks�wka podesz�a dol�dowania o ca�� przecznic� dalej od budynku Musicosmosu.- Bardzo pani� przepraszam, ale nie mam zezwolenia - odpar� pilot taks�wki. - Je�li si�d� przed frontemMusicosmosu, powietrze zrobi si� niebieskie odgliniarzy, zanim zd��y pani otworzy� drzwi.- Nie zrobi si�. Mam kart�.- Dobrze, prosz� pokaza�.- Nie mam zamiaru grzeba� p� godziny w torebce. Uprzejmie prosz� uwierzy� mi na s�owo.- Nie b�d� ryzykowa�, kochana. Mo�e pani st�d doj��.- W �adnym wypadku nie mog� stad doj�� i nie zamierzam pr�bowa�. W moim wieku ma si� wystarczaj�codu�o wysi�ku, gdy si� podejmuje decyzje.Pilot u�miechn�� si�, - Wie pani co? Je�li wydali pani kart�, to pewnie o pani s�ysza�em. jak si� pani nazywa?- Powiedzia�am, �e mam kart� o�wiadczy�a Susan. - A pan w grubia�ski spos�b w�tpi w moje s�owo. Dlaczegowi�c teraz mia�by pan mi uwierzy�, je�li powiem,�e nazywam si� Marsha WashingtonPilot nagle pomy�la� o czym�. i spojrza� na jej d�onie. Specjalnie, z przekory, schowa�a je za sob�.Ale jego twarz rozja�ni�a si�. - Susan Sonnenburg, pianistka - powiedzia�. - Mam w pani wykonaniu sonat�Chopina, t� w d-moll.- B-moll - rzek�a Susan.- Niech pani b�dzie. Pi�� bemoli w ka�dym razie. Za szybko gra pani marsza �a�obnego. Ale jasne, ma panikart�. Zaraz wyl�duj� pod gmachem.Aerotaks�wka przelecia�a wzd�u� ulicy ku budynkowi Musicosmosu i �agodnie osiad�a na parkingustrze�onym.- Nie gram za szybko - odparowa�a Susan. - To pan s�ucha za wolno. - A poprzedzaj�c� go cz�� -kontynuowa� pilot - t� z wzrastaj�cymi akordami chromatycznymi,gra pani tak, jakby to w�a�nie by� marsz �a�obny. A kiedy zbli�a si� ten kawa�ek, co ma by� szybszy, to pani graw tym samym tempie.- Powinien pan pos�ucha� mojego nagrania menueta G-dur - rzek�a zjadliwie Susan. - Czasem zdarza mi si�dobrze go zagra�.Pilot nacisn�� guzik otwieraj�cy drzwi. Kiedy Susan otworzy�a portmonetk�, potrz�sn�� g�owa. - To na m�jkoszt, pani Sonnenburg. Kiedy m�wi�em, �e grapani druga cz�� za wolno, a trzecia za szybko, to nie znaczy�o, �e mi si� nie podoba.- No, nie ma potrzeby, �eby si� pan zach�ystywa� entuzjazmem na temat mojej gry niczym jaki� poetastwierdzi�a ironicznie Susan i ruszy�a do wn�trzawspieraj�c si� na lasce.Gmach Musicosmosu strzela� w niebo niczym hymn pochwalny. Muzyka w tych dniach oznacza�a pieni�dzenawet muzyka powa�na. Niekt�rzy twierdzili, �e zmianaprzysz�a wtedy, gdy szko�y zacz�y uczy� dzieci nie ba� si� my�lenia, nie kr�powa� si� by� innym, a nawet niewstydzi� si� skrytych marze� o dobrym smakui kulturze. Inni utrzymywali, �e w czasach, gdy policja i wymiar sprawiedliwo�ci nie tylko dotrzymywa�y krokuzbrodni, ale nawet wyprzedza�y j�, nie pozostawa�onic innego, jak oddawanie si� najzupe�niej legalnej mi�o�ci, lekturze ksi��ek, ogl�daniu telewizji i nawets�uchaniu Beethovena i Brahmsa. Trzecia grupa- skrajni optymi�ci - m�wi�a: Kto wie, mo�e rodzaj ludzki nareszcie zacz�� m�drze�?Sze��dziesi�t lat po �mierci Borodina jego muzyk� przerobiono na ogromnie popularny musical sk�adaj�cy si�g��wnie z blondynek, brunetek i rudych pi�kno�cio obfitych kszta�tach odzianych jedynie w prze�wituj�ce majteczki i bi�uteri�. Dwie�cie lat -po �mierci Borodinajego II Symfonia ju� w wersji oryginalnej,nie przerobionej, wesz�a na szczyt listy przeboj�w. To wszystko czego� dowodzi�o.Stary Benny dotkn�� czapki pozdrawiaj�c Susan wchodz�c� do gmachu. By� jeszcze starszy od niej; nikt niewiedzia�, ile ma lat.- Czekaj� na pani� w studiu si�dmym - mrukn��, potrz�sn�� nie wiedzie� czemu g�owa i poda� jej r�k�. Susanprzyj�a to z wdzi�czno�ci�.Osiem miesi�cy temu fatalnie si� przewr�ci�a i cho� posk�adanie z�amanych ko�ci nie przysporzy�o wieletrudu, od tamtego czasu nie by�a ju� w pe�ni sprawna.Dziwna rzecz; o nauka u�atwi�a �ycie przeci�tnemu cz�owiekowi, o tyle osobom dotkni�tym cho�by niewielkimkalectwem �y�o si� znacznie trudniej. W XIX wiekucz�owiek stary i niedo��ny - tak�e bogaty - m�g� otoczy� si� s�u�b�, kt�ra mu pomaga�a, ubiera�a, a nawetnosi�a, je�li by�o to konieczne. Teraz za� wca�ych Stanach Zjednoczonych nie pozosta� ani jeden s�u��cy, a trzeba by�o chodzi� coraz dalej (z powoduk�opot�w z parkowaniem), wspina� si� na corazwy�sze schody (bowiem przechodni�w usuni�to z ulic przeznaczonych tylko dla ruchu ko�owego) i wdrapywa�si� na coraz wi�cej wysokich stopni (taks�wki,autobusy, schody ruchome), ni� trafia�o si� to starszej pani z XIX wieku.Dlatego w�a�nie Susan zawsze by�a wdzi�czna za niezbyt zgrabn� cho� delikatn� us�u�no�� Benny'ego.Poniewa� ostatni raz mia�a jej potrzebowa�, zatrzyma�asi� nagle, nie chc�c przepu�ci� okazji, by wyrazi� wdzi�czno��.- Benny - odezwa�a si�. - Jestem kobiet� stara, kapry�n� i osch��. Dlaczego zawsze by�e� dla mnie taki mi�y?To nag�e pytanie by�o dla niego zbyt trudne. Na jego apatycznej, mi�ej twarzy odbi�o si� zdumienie i wysi�ekmy�lowy. Czego� od niego ��dano, ale niewiedzia� czego.- To bez znaczenia - rzek�a Susan z niespotykana �agodno�ci�. - Chc� ci powiedzie, �e i tak zawsze by�am ciwdzi�czna za twoja dobro�.- Dobro�? - spyta� Benny wci�� zdezorientowany.- Tak jak teraz. Jak wzywanie dla mnie taks�wek i za�atwianie, by piloci podlatywali pod g��wna bram�. Jakznalezienie dla mnie pokoju tamtego dnia,gdy poczu�am si� �le. Jak obci�cie kawa�ka mojej laski, kiedy skar�y�am si�, �e jest za d�uga. Jak przynoszeniemi kanapek w czasie d�ugiej pr�by. Jak...- To do, mnie nale�y, prosz� pani rzek� Benny za�enowany. - Ja tu jestem dozorc�, cz�owiekiem dowszystkiego. Przez wi�kszo�� dnia nie ma nic do roboty.Wi�c...- Wi�c pomagasz wszystkim, kt�rzy potrzebuj� pomocy. Wiem o tym. Sadz�, �e jeszcze przez wiele latmog�abym uwa�a� t� pomoc za co� naturalnego, Benny,tylko �e dzisiaj z jakiego� powodu u�wiadomi�am sobie, ile dla mnie zrobi�e� dzi�ki tylu drobnym uczynkom.Zawaha�a si�; to, co teraz chcia�a mu powiedzie�, mog�o wypa�� jak wyznanie g�odnemu cz�owiekowi, �ew�a�nie zjad�a suty obiad, a teraz udaje si� nabankiet. Ale nie mog�a znikn�� ot, tak sobie, bez s�owa, bez po�egnania. Benny by� stary, ma�om�wny, niezbytbystry i zr�czny, nie lubi�... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sylwina.xlx.pl