McMaster Po walce, EBooki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
McMaster BujoldPo walceStrzaskany statek wisia� w przestrzeni - czarna bry�a po�r�dciemno�ci. Wci�� si� obraca�, powoli, niedostrzegalnie dlaoka; jeden koniec przes�oni� i po�kn�� jasny punkcikgwiazdy. �wiat�a ekipy ratunkowej ta�czy�y na wypalonymszkielecie. Jak mr�wki rozszarpuj�ce martw� �m�, pomy�la�Ferrell. Padlino�ercy...Westchn�� z �alem wprost w przedni ekran obserwacyjny iwyobrazi� sobie statek takim, jakim by� zaledwie kilkatygodni wcze�niej. W jego my�lach wrak przybra� dawnekszta�ty - kr��ownik, roziskrzony feeri� weso�ych �wiate�ek,kt�re zawsze przywodzi�y mu na my�l nocne przyj�cie nadrugim brzegu czarnego jeziora. Natychmiast reaguj�cy napolecenia umys�u skrytego pod he�mem pilota, kt�ry sprawia�,�e cz�owiek i maszyna przenikali si� nawzajem i zlewali wjedno. Smuk�y, zgrabny, funkcjonalny... Ju� nie. Zerkn�� naprawo i odruchowo odchrz�kn��.- C�, medtechniczko - powiedzia�, zwracaj�c si� dostoj�cej obok kobiety tak samo jak on, wpatruj�cej si� wmilczeniu w ekran. - Zaczniemy od tego miejsca. Chybapowinienem zainicjowa� program poszukiwawczy.- Tak, prosz� to zrobi�, pilocie.Przemawia�a szorstkim altem, stosownym dla jej wieku,kt�ry Ferrell ocenia� na jakie� czterdzie�ci cztery lata.Kolekcja cienkich srebrnych szewron�w - ka�dy oznacza� pi��lat s�u�by - po�yskiwa�a imponuj�co na lewym r�kawieciemnoczerwonego munduru escobarskich wojskowych s�u�bmedycznych. Jej ciemne w�osy, przyci�te kr�tko nie zewzgl�du na mod�, lecz �atwo�� utrzymania, zaczyna�y ju�siwie�, ci�kie biodra znamionowa�y dojrza�� kobieco��.Najwyra�niej by�a weterank�. R�kawa Ferrella nie ozdabia�jeszcze nawet jeden roczny pasek, za� jego biodra oraz ca�asylwetka zachowa�y wci�� m�odzie�cz� wiotko��.Ale by�a tylko techniczk�, upomnia� si� w duchu, nawetnie lekark�, on natomiast mia� stopie� pilota-oficera. Jegowszczepy nerwowe i szkolenie biosprz�eniowe - wszystko by�ogotowe do dzia�ania. Mia� dyplom, licencj� i zda� wszystkieegzaminy - o trzy dni za p�no, by wzi�� udzia� w walkach,ochrzczonych obecnie mianem Wojny Studwudziestodniowej, cho�w rzeczywisto�ci od chwili, gdy czo�o barrayarskiej flotyinwazyjnej wtargn�o w escobarsk� przestrze�, od momentu,kiedy ostatnie niedobitki umkn�y przed kontratakiem,t�ocz�c si� w wylocie tunelu przestrzennego niczym zwierz�takryj�ce si� w norze, min�o zaledwie sto osiemna�cie dni inieca�a godzina.- Chce pani zaczeka� na wyniki? - spyta�.Potrz�sn�a g�ow�.- Na razie nie. Przestrze� wewn�trzna zosta�a przezostatnie trzy tygodnie do�� dok�adnie przeczesana. W�tpi�,by�my natrafili na co� w ci�gu czterech pierwszych nawrot�w,cho� dobrze jest dzia�a� dok�adnie. Musz� jeszczeuporz�dkowa� kilka rzeczy w moim warsztacie, a potem chybasi� zdrzemn�. Przez par� ostatnich miesi�cy m�j departamentmia� pe�ne r�ce roboty - doda�a przepraszaj�co. - Rozumiesz,brakuje nam ludzi. Prosz�, wezwij mnie, je�li cokolwiekdostrze�esz. Je�li to tylko mo�liwe, wol� sama obs�ugiwa�promie� naprowadzaj�cy.- Nie ma sprawy - okr�ci� si� wraz z krzes�em, si�gaj�cdo konsoli komunikacyjnej. - Na jak� minimaln� mas� mamnastawi� alarm? Co powiesz o czterdziestu kilo?- Osobi�cie wol� kilogram.- Kilogram! - spojrza� na ni� ze zdumieniem. - �artujesz?- �artuj�? - odpowiedzia�a mu spojrzeniem i naglezrozumia�a. - Ach, rozumiem. My�la�e� o ca�ych... potrafi�dokona� identyfikacji, dysponuj�c bardzo ma�ymi fragmentamicia�a. Ch�tnie zbiera�abym nawet jeszcze mniejsze, ale je�lizejdzie si� poni�ej kilograma, pojawia si� zbyt wielefa�szywych alarm�w - meteory i inne �miecie. Kilogram wydajesi� rozs�dnym kompromisem.- Brrr. - Pos�usznie nastawi� jednak sondy na minimaln�mas� jednego kilograma i sko�czy� wprowadza� programposzukiwawczy.Medtechniczka pozdrowi�a go skinieniem g�owy i wycofa�asi� z ciasnej kabiny kontrolno-nawigacyjnej. Staro�wieckistatek kurierski zosta� �ci�gni�ty z orbity z�omowej ipospiesznie odremontowany. Z pocz�tku zamierzano przerobi�go na osobisty jacht urz�dnika �redniej klasy -funkcjonariusze wy�szych klas, kt�rym si� spieszy�o, mielimonopol na nowe statki - ale, podobnie jak Ferrell, statekby� got�w zbyt p�no, by uczestniczy� w wojnie. I tak si�spotkali, pilot i jego pierwszy statek, aby wsp�lniewype�nia� nudne obowi�zki, kt�re Ferrell w skryto�ci duchauwa�a� za godne in�yniera, �eby nie posuwa� si� wlekcewa�eniu zbyt daleko.Po�egna� wzrokiem bitewne szcz�tki na przednim ekranie -konstrukcja no�na statku stercza�a niczym ko�ci spodzmartwia�ej sk�ry - i pokr�ci� g�ow� na widok takiegomarnotrawstwa. Nast�pnie, z lekkim westchnieniem zadowolenia,zsun�� w d� he�m, by dotyka� srebrzystych kr�g�w na jegoskroniach i nad czo�em, przymkn�� oczy i przej�� kontrol�nad swym w�asnym statkiem.Przestrze� rozci�ga�a si� wok� niego, bezkresna niczymmorze. By� teraz statkiem, ryb�, trytonem; uwolniony odkonieczno�ci oddychania, nieograniczony, nieczu�y na b�l.Odpali� silniki, jakby ogie� trysn�� z jego palc�w irozpocz�� powolny lot po skr�conej spirali poszukiwawczej.- Medtechniczko Boni? - rzuci� do interkomu, wywo�uj�cjej kabin�. - Chyba mam tu co� dla pani.Boni pojawi�a si� na ekranie, przecieraj�c d�oni� zaspaneoczy.- Tak szybko? Kt�ra godzina? Och, musia�am by� bardziejzm�czona, ni� my�la�am. Ju� id�.Ferrell przeci�gn�� si� i nie wstaj�c z fotela wykona�seri� �wicze� relaksacyjnych. To by�a d�uga, nudna wachta.Powinien czu� g��d, lecz to, co widzia� na ekranach,skutecznie zniszczy�o jego apetyt.Po chwili pojawi�a si� Boni, wsun�a si� na fotel obokniego.- To rzeczywi�cie co� dla mnie - odkry�a tablic�kontroln� zewn�trznego promienia naprowadzaj�cego irozprostowa�a palce, rozpoczynaj�c ostro�ny manewr.- Owszem, nie by�o co do tego wi�kszych w�tpliwo�ci -przytakn��, odchylaj�c si� do ty�u i obserwuj�c uwa�nie, corobi�a. - Czemu u�ywa pani tak s�abych promieniprowadz�cych? - spyta� ciekawie, zauwa�ywszy niski poziommocy.- No c�, zw�oki s� zamarzni�te - odpar�a, nie odrywaj�cwzroku od odczyt�w na ekranie - i bardzo kruche. Je�lizaczniesz gra� ostro, odbijaj�c je tam i z powrotem, mog�si� rozlecie�. Najpierw wyhamujmy to paskudne wirowanie -doda�a, jakby do siebie. - Powolny obr�t to nic wielkiego.Jest zupe�nie przyzwoity. Ale to szybkie wirowanie - musi imbardzo przeszkadza�, nie s�dzisz?Ferrell zapomnia� o okropno�ci na ekranie i spojrza� zniedowierzaniem na sw� towarzyszk�.- Oni nie �yj�, prosz� pani!U�miechn�a si� leniwie obserwuj�c, jak cia�o, rozd�te zpowodu dekompresji, z powykr�canymi ko�czynami, zastyg�ymi wtrakcie szale�czego ta�ca konwulsji, zbli�a si� powoli do�luzy towarowej.- Przecie� to nie ich wina, prawda? To jeden z naszych,poznaj� po mundurze.- Brrr! - powt�rzy�, po czym za�mia� si�, daj�c uj�ciezak�opotaniu. - Zachowuje si� pani, jakby sprawia�o to paniprzyjemno��.- Przyjemno��? Nie... Ale ju� od dziewi�ciu lat pracuj� wDepartamencie Poszukiwa� i Identyfikacji Personelu. Nieprzeszkadza mi to. Poza tym praca w przestrzeni jestwdzi�czniejsza ni� na planetach.- Wdzi�czniejsza? Przy tej koszmarnej dekompresji?- Owszem, ale pami�taj tak�e o wp�ywie temperatury. Tunie ma rozk�adu.G��boko zaczerpn�� powietrza i powoli je wypu�ci�.- Rozumiem. Zgaduj�, �e po jakim� czasie cz�owiek...przywyka do tego. Czy to prawda, �e nazywacie ichmro�onkami?- Niekt�rzy tak m�wi� - przyzna�a. - Ale nie ja.Starannie przeprowadzi�a zw�oki przez wrota �luzytowarowej i zamkn�a je szybko.- Temperatura nastawiona na powolne odtajanie. Za kilkagodzin b�dzie gotowy - mrukn�a.- A pani jak ich nazywa? - spyta�, kiedy wsta�a.- Lud�mi.Widz�c maluj�ce si� na jego twarzy oszo�omienie pos�a�amu lekki u�miech. Nast�pnie przesz�a do tymczasowej kostnicyurz�dzonej obok �adowni.W czasie nast�pnej przerwy mi�dzy wachtami Ferrell tak�ezszed� na d�, kierowany niezdrow� ciekawo�ci�. Wsun�� g�ow�przez drzwi. Medtechniczka siedzia�a przy biurku. St�po�rodku pomieszczenia nadal by� pusty.- Hmm... cze��.Unios�a wzrok, u�miechaj�c si� jak zwykle.- Witam, pilocie-oficerze. Prosz� wej��.- Dzi�kuj�. Nie musi mnie pani traktowa� tak oficjalnie.Je�li pani chce, prosz� mi m�wi� Falco - zaproponowa�.- Oczywi�cie, je�li sobie tego �yczysz. Ja mam na imi�Tersa.- Naprawd�? Mam kuzynk�, kt�ra nazywa si� Tersa.- To popularne imi�. W szkole zawsze by�o nas w klasie conajmniej cztery. - Wsta�a i sprawdzi�a wska�nik przydrzwiach �adowni. - Powinien ju� by� gotowy. Mo�napowiedzie�: wyci�gni�ty na brzeg.Ferrell poci�gn�� nosem i odchrz�kn��, zastanawiaj�c si�,czy zosta�, czy te� przeprosi� i wyj��.- Groteskowe ryby �owisz.Chyba jednak przeprosi� i wyj��.Tersa uj�a link� holownicz� szybuj�cej w powietrzupalety i poci�gn�a j� za sob� do �adowni. Rozleg�o si�g�uche t�pni�cie i medtechniczka wr�ci�a, ci�gn�c za sob�palet�. Trup mia� na sobie ciemnoniebieski mundur oficerapok�adowego. Pokrywa�a go gruba warstwa szronu, kt�ryodchodzi� p�atami i �cieka� na pod�og�, gdy zsun�a cia�o nast�. Ferrell zadr�a� z obrzydzenia.Stanowczo powinien przeprosi� i wyj��. A jednak zosta�,opieraj�c si� o framug�, w bezpiecznej odleg�o�ci od trupa.Boni zdj�a z pe�nej drobiazg�w p�ki jaki� przyrz�d,pod��czony przewodem do komputera. Urz�dzenie by�o wielko�cio��wka. Przystawione do oczu zw�ok wysy�a�o promie�b��kitnego �wiat�a.- Identyfikacja siatk�wki - wyja�ni�a, zdejmuj�c kolejnyinstrument, niewielk� p�ytk�, tak�e podpi�t� do komputera.Przycisn�a j� starannie do obu r�k koszmaru na stole. - Iodcisk�w palc�w - doda�a. - Zawsze sprawdzam jedno i drugiei por�wnuj� wyniki. Oczy bywaj� bardzo zmienione, a b��d widentyfikacji to cz�sto szok dla rodziny. - Sprawdzi�aodczyt na ekrani... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sylwina.xlx.pl