Mezczyzni sa z Marsa Kobiety z Wenus - J.Gray, N70, ebooki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
JOHN GRAYMEZCZYZNI SA Z MARSAA KOBIETY Z WENUS(Men are from Mars, Women are from Venus)Przeklad Katarzyna Waller-PachWstep | 1. Mezczyzni sa z Marsa, kobiety z Wenus | 2. Pan Zalatwiacz i Domowy Komitet Ulepszen | 3. Mezczyzni zaszywaja sie w swoich jaskiniach | 4. Jak wplywac na plec przeciwna | 5. Mowimy roznymi jezykami | 6. Mezczyzni sa jak sprezynki | 7. Kobiety sa jak fale | 8. Mamy rozne potrzeby emocjonalne | 9. Jak unikac klotni | 10. Zdobywanie punktow u partnera | 11. Jak wyrazac swoje uczucia | 12. Jak skutecznie prosic o pomoc | 13. Nie pozwolic, by milosc umarlaKsiazke te z najglebsza milosciai wzruszeniem dedykuje mojej zonie,Bonnie Gray.Jej milosc, wrazliwosc, madrosc i sitasprawily, ze moglem najlepiej, jak tylko umiem,przedstawic to, czego sie wspolnienauczylismy.PodziekowaniaDziekuje mojej zonie Bonnie za to, ze odbyla ze mna cala droge, ktora doprowadzila do powstania tej ksiazki. Jestem jej wdzieczny, ze zgodzila sie, bym uchylil rabka naszej prywatnosci oraz ze pomogla mi zrozumiec i docenic kobiecy sposob widzenia swiata.Dziekuje naszym trzem corkom - Shannon, Julie i Lauren - za ich niezachwiana milosc i zachete. Wyzwanie, jakim byla dla mnie rola ojca, pozwolilo mi pojac, jakie trudnosci musieli pokonac moi rodzice. Dzieki temu, ze sam mam dzieci, jeszcze bardziej kocham swoich rodzicow. Bedac ojcem, lepiej zrozumialem wlasnego ojca.Dziekuje moim rodzicom za to, ze z wielka miloscia wychowali cala nasza siodemke.Jestem wdzieczny najstarszemu bratu, Davidowi, za to, ze rozumie moje uczucia i pochwala sposob, w jaki je wypowiadam. Dziekuje mojemu bratu Williamowi za ustawiczne zachecanie mnie do wiekszego wysilku. Dziekuje mojemu bratu Robertowi za pewna rozmowe, ktora trwala az po swit i tak wiele wniosla do mojej pracy. Dziekuje mojemu bratu Tomowi za dodawanie mi otuchy i za jego wspanialy optymizm. Dziekuje mojej siostrze Virginii za to, ze zawsze we mnie wierzyla i ze wysoko ocenia moje seminaria. Zawsze pozostane wdzieczny mojemu zmarlemu mlodszemu bratu Jimmy'emu za jego milosc i podziw, ktore wciaz pomagaja mi w trudnych chwilach.Dziekuje mojej agentce, Patti Breitman, ktorej tworcza pomoc i entuzjazm towarzyszyly tej ksiazce od pierwocin az po final. Dziekuje Carole Bidnick za wsparcie, ktorego udzielila mi w trudnych chwilach rozpoczynania pracy. Dziekuje Susan Moldow i Nancy Peske za poparcie i rady, ktorych mi udzielily. Dziekuje zespolowi HarperCollins za to, ze zawsze moglem liczyc na jego pomoc w swoich poszukiwaniach.Pragne tez wyrazic wdziecznosc tysiacom anonimowych uczestnikow moich seminariow, ktorzy dzielili sie ze mna swoimi doswiadczeniami i zachecali do napisania ksiazki. Przygotowujac mozliwie pelna prezentacje rozleglego tematu, jakim sa problemy w porozumiewaniu sie, czulem ich nie slabnace wsparcie.Jestem wdzieczny moim pacjentom za to, ze zaufali mi i opowiedzieli o swoich domowych zmaganiach.Dziekuje Steve'owi Martineau za jego madre wskazowki, ktore wplynely na ksztalt tej ksiazki. Dziekuje tym wszystkim, ktorych serdecznosc i wspanialomyslnosc pozwolily powolac do zycia John Gray Relationship Seminars (wlasnie seminaria byly polem, na ktorym ulepszylem i rozwijalem swoja prace). Byli to: Elley i Ian Corenowie z Santa Cruz, Debra Mudd, Gary i Helen Francellowie z Honolulu, Bill i Judy Elbringowie z San Francisco, David Obstfeid i Fred Kliner z Waszyngtonu, Elizabeth Kling z Baltimore, Clark i Dottie Bartelowie z Seattie, Michael Najarian z Phoenix, Gloria Manchester z Los Angeles, Sandee Mac z Houston, Earlene Carrillo z Las Vegas, David Farlow z San Diego, Bart i Merrii Jacobsowie z Dailas oraz Ove Johhansson i Ewa Martensson ze Sztokholmu.Dziekuje Richardowi Cohenowi i Cindy Black z Beyond Words Publishing za ich autentyczny i serdeczny wklad w powstanie mojej poprzedniej ksiazki Men, Women, and Relationships, w ktorej tkwil zalazek wszystkiego, co potem rozwinalem, piszac obecna ksiazke.Dziekuje Johnowi Vestmanowi z Trianon Studios za znakomite nagranie calego mojego seminarium oraz Dave'owi Mortonowi i zespolowi Cassette Express za profesjonalizm, z jakim potraktowali dostarczony im material.Sposrod mezczyzn, ktorych opowiadania szczegolnie mnie wzbogacily, osobne podziekowania skladam Lenneyowi Eigerowi, Charlesowi Woodowi, Jacquesowi Early'emu, Davidowi Placekowi i Chrisowi Johnsowi, ktory wspomogl wydanie mojego rekopisu.Dziekuje mojej sekretarce. Arianie, za to, ze na caly czas mojej pracy nad ksiazka wziela na siebie odpowiedzialnosc za prowadzenie biura.Dziekuje mojemu adwokatowi, ktory jest takze przybranym dziadkiem moich dzieci, Jerry'emu Riefoldowi za to, ze zawsze moglem na niego liczyc.Dziekuje Cliffordowi McGuire'owi za nasza dwudziestoletnia przyjazn. Nie moglbym sobie zyczyc lepszego przyjaciela i doradcy.WstepW tydzien po narodzinach naszej corki Lauren moja zona Bonnie i ja bylismy zupelnie wyczerpani. Lauren nie dawala nam zasnac. Bonnie po porodzie prawie nie mogla chodzic i musiala brac srodki przeciwbolowe. Przez piec dni pozostawalem w domu, zeby jej pomoc, a potem wrocilem do pracy. Wydawalo mi sie, ze Bonnie czuje sie juz lepiej.Kiedy mnie nie bylo, skonczyly sie jej srodki przeciwbolowe. Zamiast zadzwonic do mnie do pracy, poprosila jednego z moich braci, ktory wpadl z wizyta, by poszedl do apteki. On jednak z jakiegos powodu nie przyniosl jej tabletek. Bonnie przez caly dzien opiekowala sie noworodkiem, cierpiac okropnie.Ja tymczasem nie mialem o niczym pojecia. Kiedy wrocilem do domu, Bonnie byla zupelnie wytracona z rownowagi.Nie rozumialem, o co chodzi. Mialem wrazenie, ze mnie oskarza, gdy mowila: "Caly dzien mnie boli. Skonczyly sie tabletki. Leze zwinieta w lozku i nikogo to nie obchodzi".Zaczalem sie bronic: "Dlaczego nie zadzwonilas do mnie?" A ona na to odpowiedziala: "Prosilam twojego brata, ale zapomnial! Czekalam caly dzien, az wroci. Co mialam zrobic? Ledwo chodze. Czuje sie taka opuszczona!"Wtedy wybuchlem. Ja takze bylem tego dnia poirytowany. Bylem zly, ze do mnie nie zadzwonila. Czulem wscieklosc, myslac o tym, ze mnie oskarza, chociaz nawet nie wiedzialem, ze cierpi. Powiedzielismy sobie kilka niemilych slow i ruszylem w strone drzwi. Bylem zmeczony, zdenerwowany i dosc juz uslyszalem. Oboje doszlismy do kresu wytrzymalosci. I wtedy stalo sie cos, co odmienilo moje zycie.Bonnie powiedziala: "Poczekaj! Nie odchodz, prosze. Teraz najbardziej cie potrzebuje. Jestem cala obolala. W ogole nie sypiam. Prosze, wysluchaj mnie". Zatrzymalem sie. Bonnie mowila dalej: "John, poki jestem slodka i kochajaca, jestes przy mnie, ale kiedy tylko zaczynam byc rozzalona, po prostu wychodzisz". Potem przerwala i z oczami pelnymi lez dodala: "Teraz bardzo mnie boli. Nie mam ci nic do ofiarowania. Wlasnie teraz najbardziej ciebie potrzebuje. Prosze, chodz tutaj i przytul mnie. Nic nie musisz mowic. Wystarczy, ze poczuje, jak mnie obejmujesz. Prosze, nie odchodz".Zblizylem sie i w milczeniu wzialem ja w objecia. Plakala, przytulona do mnie. Po kilku minutach podziekowala mi, ze nie wyszedlem i ze mogla poplakac na moim ramieniu. Tego dnia po raz pierwszy nie zostawilem jej samej. Zostalem i czulem sie z tym swietnie. W koncu dalem jej to, czego naprawde potrzebowala. To chyba naprawde byla milosc: troska o te droga osobe, wiara w nasze uczucie, obecnosc drugiego czlowieka. Bylem zaskoczony, jak latwo udalo mi sie pomoc Bonnie, kiedy tylko wskazala mi wlasciwa droge. Inna kobieta w tej sytuacji instynktownie wiedzialaby, czego Bonnie potrzeba, lecz ja jako mezczyzna nie mialem pojecia, ze to dotykanie, przytulanie i wysluchiwanie zalow jest dla niej takie wazne.Nigdy bym nie uwierzyl, ze tak latwo rozwiazemy nasz konflikt.W moich wczesniejszych zwiazkach stawalem sie w takich chwilach niechetny albo obojetny, po prostu dlatego, ze nie wiedzialem, co wlasciwie moglbym zrobic. Pewnie z tego powodu moje pierwsze malzenstwo bylo bardzo trudne i bolesne.Incydent z Bonnie uswiadomil mi, jak moglbym zmienic swoje zachowanie. Zainspirowal mnie takze do podjecia siedmioletnich badan, ktore w koncu doprowadzily do powstania tej ksiazki.Uswiadomilem sobie, jak bardzo kobiety roznia sie od mezczyzn, i zdalem sobie sprawe, ze malzenstwo nie musi byc ciagla walka. Pamietajac o dzielacych nas roznicach, moglismy z Bonnie skutecznie, poprawic nasze sposoby porozumiewania sie. Zrobilo nam sie z soba po prostu przyjemniej. Poznajac i zglebiajac te roznice, uzyskalismy swiadomosc spraw, o ktorych nigdy nie mowili nam rodzice, chocby dlatego, ze podobnie jak my nie zdawali sobie dotad sprawy z ich istnienia. Kiedy zaczalem sie dzielic wlasnymi odkryciami z osobami przychodzacymi ze swoimi problemami do mojego gabinetu, zauwazylem, ze moje rady przyniosly i w ich zwiazkach znaczaca poprawe. Od tego czasu doslownie tysiace par, ktore spotkalem na swoich seminariach, uznalo, ze w ich zwiazkach nastapila cudowna odmiana.Minelo siedem lat, a ja wciaz dostaje listy, zdjecia usmiechnietych malzenstw z dziecmi, kartki z podziekowaniami za uratowanie czyjegos zwiazku. Co prawda, to nie ja ratuje malzenstwa, lecz milosc, ale wielu z tych ludzi z pewnoscia rozwiodloby sie, gdyby nie nauczono ich w pore lepszego zrozumienia plci przeciwnej.Susan i Jim byli malzenstwem od dziesieciu lat. Jak wiekszosc par oni takze zaczynali wspolne zycie, bardzo sie kochajac. Nadeszly jednak lata narastajacej frustracji i rozczarowan, a wtedy, myslac, ze ich uczucie wygaslo, zdecydowali sie na rozstanie. Przed przeprowadzeniem rozwodu postanowili jeszcze przyjsc na moje sobotnio-niedzielne seminarium. Susan powiedziala mi: "Probowalismy wszystkiego, by ocalic ten zwiazek, ale nic nie pomaga. Za bardzo sie roznimy". W czasie seminarium ze zdumieniem dowiedzieli sie, ze te liczne roznice sa zupelnie naturalne. Ucieszylo ich odkrycie, ze inne pary przeszly dokladnie te sama droge.W ciagu zaledwie dwoch dni ... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sylwina.xlx.pl